Bramkarz Pogoni Szczecin był przekonany, że jego drużyna przełamie się w poprzedniej kolejce. Portowcy przegrali 2:3 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, choć prowadzili 2:1. Łukasz Załuska przepuścił dwa strzały do bramki w ostatnich 10 minutach i piłkarzom pozostało uciekać do szatni przed rozjuszonymi kibicami.
- Przez godzinę nasza gra wyglądała dobrze. Byłem przekonany, że wygramy nawet wyżej niż 2:1, ponieważ po prostu byliśmy lepsi od przeciwnika. Wszyscy widzieli, co się stało później. Po 70 minucie wydarzyło się coś niedobrego z naszą drużyną. Cofnęliśmy się zbyt głęboko, a Bruk-Bet to wykorzystał. Nigdy w życiu nie spodziewałem się, że przegramy ten mecz - mówi Załuska.
Pogoń nie wygrała spotkania od połowy sierpnia. Wskutek pasma porażek przedzielonych dwoma remisami wylądowała na dnie tabeli Lotto Ekstraklasy. Śląsk Wrocław jest również w dolnej połowie stawki, ale na własnym stadionie punktuje solidnie. Wywalczył trzy "oczka" w czterech z sześciu spotkań.
- W naszej obecnej sytuacji nie możemy patrzeć na przeciwnika i koncentrować się na nim. Musimy wyjść na boisko i zagrać jak ostatni mecz w życiu. Dać z siebie absolutnie wszystko co mamy i choćby po najbrzydszym spotkaniu sprawić, żeby punkty wróciły do Szczecina - mówi Załuska.
ZOBACZ WIDEO Hat-trick Driesa Mertensa. Napoli wygrało z Zielińskim w składzie. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
[color=#000000]
[/color]
Trener Maciej Skorża postanowił, że razem z podopiecznymi będą przygotowywać się maksymalnie skoncentrowani do meczu we Wrocławiu. Szkoleniowiec zrezygnował między innymi z obecności na konferencji prasowej.
- Wiemy, że gorzej być nie może i widać na treningach, że każdy chce udowodnić sobie oraz kibicom, że Pogoń nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli. Wierzę, że karta odwróci się i pójdziemy w górę po meczu ze Śląskiem - dodaje bramkarz.
Mecz Pogoni we Wrocławiu rozpocznie się w piątek o godzinie 18.