Hałaśliwy Besiktas. Lewandowski zderzy się z myśliwcem

Getty Images / Sebastian Widmann/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Hałas jest tak duży, jakbyś stał bez słuchawek obok startującego samolotu odrzutowego. Robert Lewandowski będzie musiał się z takim myśliwcem zmierzyć. Bayern Monachium w kolejnej fazie Ligi Mistrzów zagra z Besiktasem Stambuł.

Timo Werner ponoć tego starcia nie wytrzymał. Niemiecki napastnik Red Bull Lipsk kilka tygodni temu w meczu Ligi Mistrzów zszedł z boiska po pół godzinie. Sam poprosił o zmianę. Miał problemy z krążeniem i układem oddechowym. Potem klub wyjaśnił, że doznał zablokowania mięśni kręgosłupa szyjnego i stawu skroniowego-żuchwowego, ponoć to konsekwencja letniego starcia z chilijskim piłkarzem w trakcie Pucharu Konfederacji.

Jednak wpływ na kłopoty zdrowotne chłopaka mógł mieć też hałas na Vodafone Park. Takie były pierwsze informacje, że Werner nie jest w najlepszym stanie psychicznym, że męczy go presja, do pogorszenia zdrowia dołożyło się 40 tysięcy fanatyków ze Stambułu, którzy po prostu Niemca zakrzyczeli i stłamsili. - Poprosił o zmianę, więc nie miałem wyboru. To jest niemożliwe, aby przygotować drużynę na taką atmosferę, jaka tu panuje. Hałas był ogłuszający - mówił po meczu menadżer Ralph Hasenhuttl.

Nawet w poniedziałek, gdy okazało się, że Bayern Monachium zagra właśnie z Besiktasem, Turcy nie omieszkali przypomnieć sytuacji z niemieckim snajperem z Lipska. Gdy mistrz Niemiec zdjęciem dzwoniącego Roberta Lewandowskiego opatrzył informację o tureckim rywalu, ten odpowiedział: "Zapytajcie o nas Timo Wernera". Bayern odpowiedział: "Nie martwcie się, hałas też przywieziemy".

W 2003 roku w trakcie meczu z Gencelbirgi kibice Besiktasu wytworzyli hałas 141 decybeli. To tyle, ile startujący myśliwiec. W mediach na całym świecie pojawiły się informacje o rekordzie świata.

Holenderski napastnik Ryan Babel, który od tego roku gra w Turcji nie ma wątpliwości, że hałas to sprzymierzeniec Besiktasu.

- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak zespoły mogą być przestraszony, gdy tu przyjeżdżają. Sam pamiętam jak przyjeżdżałem tu z Liverpoolem na początku mojej kariery. Nigdy nie zapomnę jak ci kibice byli głośni i że to autentycznie na nas wpływało - powiedział dla BBC.

W wielu zestawieniach stadion Besiktasu jest w czołówce najgłośniejszych stadionów na świecie.

Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów Bayern – Besiktas odbędzie się 20 lutego. Rewanż tydzień później w Stambule.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalna sytuacja z VAR-em, Bayern lepszy od Eintrachtu - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)