Julian Draxler jest zawodnikiem PSG od stycznia 2017 roku. Francuski klub zapłacił za niego VfL Wolfsburg aż 42 mln euro, ale w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu reprezentant Niemiec grał poniżej oczekiwań. Z kolei, gdy latem paryżanie ściągnęli Kyliana Mbappe i Neymara, wydawało się, że dla Draxlera zabraknie miejsca w "11" PSG, ale trener Unai Emery znalazł dla Niemca nową pozycję: owszem, na skrzydłach królują Mbappe i Neymar, ale Draxler z powodzeniem występuje za to jako środkowy pomocnik.
Tymczasem, jeśli wierzyć doniesieniom niemieckich mediów, władze Bayernu Monachium wytypowały Draxlera na następcę Francka Ribery'ego, którego kontrakt z mistrzem Niemiec wygasa z końcem sezonu. Wszystko wskazuje jednak na to, że Bawarczycy będą musieli odejść się smakiem, ponieważ Draxler nie ma zamiaru opuszczać Parc des Princes. Nie chciał tego robić latem, gdy transfery Mbappe i Neymara mogły osłabić jego pozycję w zespole, więc tym bardziej chce zostać w Paryżu, gdy jest ważnym ogniwem wicemistrzów Francji.
- Jestem pewny swoich umiejętności i wiem, że mam odpowiednią jakość, by grać w PSG. Nigdy nie myślałem i nie myślę o odejściu z PSG - stwierdził Draxler.
Niemiec nie ma za złe Mbappe i Neymarowi, że musiał im oddać miejsce na skrzydłach: To ważne, że klub potrafi sprowadzić tak wielkich zawodników jak Mbappe i Neymar. Granie razem z nimi jest świetne, choć oczywiście - jak każdy piłkarz - byłem skonsternowany, kiedy przychodzili, bo to skrzydłowi, czyli grają na mojej pozycji.
- Cieszę się, że trener znalazł mi nowe miejsce na boisku i to naprawdę ekscytujące, że mogę grać z nimi w jednej drużynie - zapewnił Niemiec, dodając: - Lubię tę pozycję i mam nadzieję, że będę się na niej rozwijał. Występowałem już w tej roli podczas Pucharu Konfederacji, więc dlatego w PSG nie było mi tak trudno się na nią przestawić.
ZOBACZ WIDEO Obrona potężnym problemem kadry. Paweł Kapusta: Jeżeli się nie poprawimy...
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)