Trener Korony oczekuje wsparcia dla Kaczarawy. "Nie wygląda to tak jak powinno"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Gino Lettieri
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Gino Lettieri
zdjęcie autora artykułu

Skuteczność - to główny problem piłkarzy Korony w ostatnich tygodniach. Gino Lettieri przekonuje, że znalazł rozwiązanie, które pomoże wykorzystywać nadarzające się sytuacje.

W tym artykule dowiesz się o:

Zaledwie dwa gole zdobyte w ostatnich czterech meczach to wynik, który nie satysfakcjonuje sztabu szkoleniowego Korony. Kielczanie dochodzą do sytuacji, ale w przeciwieństwie do pojedynków z Bruk-Bet Termaliką i Sandecją, kiedy zdobyli aż sześć goli, ich wykończenie wyraźnie szwankuje.

- Mamy w tej chwili problemy ze strzelaniem bramek. Już w meczu z Lechem Poznań, który wygraliśmy 1:0, powinniśmy zdobyć zdecydowanie więcej goli. Tak samo było z Pogonią Szczecin i teraz w Płocku - powiedział Gino Lettieri.

Włoch na konferencji przed spotkaniem z Górnikiem Zabrze ocenił, że nie do końca jest to wina dyspozycji występującego w pierwszej linii Niki Kaczarawy, a współpracujących z nim kolegów. - Nie wygląda to tak jak powinno w dużej części przez drugą linię - zauważa. - W tej chwili Kaczarawa faktycznie nie wygląda najlepiej, ale to dlatego, że "wilki" go z przodu kąsają. Brakuje mu wsparcia innych zawodników, bo on często sam walczy i przez to może nie wygląda tak jak powinien - tłumaczył.

Ratunkiem dla złocisto-krwistych mają być zmiany w wyjściowej jedenastce. Jedną z nich najprawdopodobniej będzie zastąpienie blado wyglądającego w starciu z Wisłą Płock Zlatko Janjicia przez Gorana Cvijanovicia.

Początek meczu Korona Kielce - Górnik Zabrze w sobotę, 17 marca, o godzinie 20:30.

ZOBACZ WIDEO #Damy z siebie wszystko" #16: Wszyscy już skreślili Teodorczyka

Źródło artykułu:
Czy większe wsparcie dla napastnika rozwiąże problem Korony?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
ORH-
17.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Korona u siebie, gra o niebo lepiej niż na wyjazdach, aczkolwiek w Gdańsku potrafiła upokorzyć Lechię 5:0.