MŚ 2018. Kadra do raportu: wszyscy w cieniu Lewandowskiego, koszmar Dąbrowskiego

Czarny weekend bramkarzy

Co poniedziałek sprawdzamy, jak w meczach drużyn klubowych wypadli podopieczni
Adama Nawałki. Pod lupę wzięliśmy 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski od początku el. MŚ 2018, oraz czterech piłkarzy, dla których marcowego zgrupowanie przy okazji meczów z Nigerią (0:1) i Koreą Południową (3:2) było debiutanckim.

MŚ 2018: Szymon Marciniak szykuje się na mundial. "Kiedyś nie cierpiałem sędziów"

Z pięciu branych pod uwagę golkiperów w weekend na boisku pojawiło się tylko dwóch: Łukasz Fabiański i Bartosz Białkowski. Swansea City tego pierwszego przegrało 0:2 z Manchesterem United i nie wykorzystało szansy, by odskoczyć od strefy spadkowej - na siedem kolejek przed końcem sezonu Łabędzie mają tylko trzy punkty przewagi nad "kreską".

Ipswich Town Białkowskiego natomiast uległ 0:1 Birmingham City i to już trzecia z rzędu porażka drużyny Polaka. Czarna seria sprawiła, że The Blues w pogrzebali szansę na walkę o miejsce uprawniające do gry w barażach o awans do Premier League.

Łukasz Skorupski i Wojciech Szczęsny spotkaniach swoich drużyny obejrzeli z ławek rezerwowych, a Przemysława Tytonia zabrakło w kadrze Deportivo La Coruna na mecz z Atletico Madryt (0:1). 31-latek czeka na występ w lidze od 10 września.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

[nextpage]

Klęska Glika, koniec serii Piszczka

W weekend Kamil Glik mógł wzbogacić swoje CV o Puchar Ligi, ale w finale tych rozgrywek jego Monaco zostało rozbite przez Paris Saint-Germain (0:3). W fatalnym nastroju musiał też być Łukasz Piszczek, którego Borussia Dortmund w niemieckim klasyku uległa Bayernowi Monachium aż 0:6. Tym samym Bawarczycy brutalnie przerwali piękną serię reprezentanta Polski i BVB - Borussia nie przegrała wcześniej 32 kolejnych ligowych spotkań, w których zagrał Piszczek.

MŚ 2018. Pięciu wygranych marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Ci piłkarze są bliżej mundialu

W meczu pierwszej kolejki fazy finałowej ukraińskiej ekstraklasy pierwszą asystę zanotował Tomasz Kędziora. Po jego zagraniu w meczu z FK Mariupol (3:2 Dynamo Kijów zdobyło bramkę na 3:1, która w ostatecznym rozrachunku dała kijowianom komplet punktów.

Warto też odnotować, że po dwóch miesiącach przerwy miejsce w "11" VfB Stuttgart odzyskał Marcin Kamiński. W meczu z Hamburgerem SV (1:1) trener Tayfun Korkut postawił na niego od pierwszego gwizdka, ale Polak został zmieniony już w przerwie.

W pełnym wymiarze czasowym tradycyjnie zagrali Thiago Cionek, Michał Pazdan i Maciej Rybus. Bartosz Bereszyński nadal zmaga się z urazem, który wykluczył go z udziału w spotkaniach z Nigerią i Koreą Południową, a ze zgrupowania kadry z kontuzją do klubu wrócił Paweł Jaroszyński. Nie zmienia się sytuacja Jana Bednarka i Jarosława Jacha , którzy nie doczekali się jeszcze debiutu w Premier League.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Nie poradziliśmy sobie ze zmianą taktyczną Koreańczyków

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

[nextpage]

Zimny prysznic dla Grosickiego, koszmar Dąbrowskiego

We wtorek Kamil Grosicki poprowadził Polskę do zwycięstwa z Koreą Południową, ale po powrocie do klubu spotkał go zimny prysznic i mecz z Aston Villą (0:0) zaczął na ławce rezerwowych, by wejść do gry dopiero na ostatni kwadrans. Wygląda też na to, że na dobre miejsce w wyjściowym składzie West Bromwich Albion stracił Grzegorz Krychowiak - spotkanie z Burnley FC (1:2) było drugim z rzędu, które Polak w całości przesiedział na ławce rezerwowych.

Kamil Grosicki obiecuje ciężką pracę. Chce przenieść formę reprezentacyjną na klub

Prawdziwy koszmar w weekend przeżył jednak Damian Dąbrowski. 25-latek pauzował od czerwca do stycznia z powodu kontuzji lewego kolana, a w sobotnim meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (0:2) znalazł się w wyjściowym składzie Cracovii po raz pierwszy od maja ubiegłego roku, ale już w 42. minucie spotkania został zniesiony z boiska, a pierwsze diagnozy mówią o tym, że zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. Jeśli to się potwierdzi, Dąbrowski wróci na boisko dopiero w 2019 roku.

Dobrą informacją jest natomiast to, że Damian Kądzior, Karol Linetty i Sławomir Peszko, którym urazy (Kądzior, Linetty) albo choroba (Peszko) przeszkodziły w udziale w zgrupowaniu, wrócili do zdrowia. Kądzior i Linetty zagrali w weekend od pierwszego do ostatniego gwizdka, a Peszko wystąpił przez 45 minut.

Warto też wspomnieć, że za ciosem poszedł Piotr Zieliński. Po powrocie do klubu z udanego dla siebie zgrupowania reprezentacji zyskał w oczach Maurizio Sarriego, bo tak można odczytywać to, że w meczu z US Sassuolo (1:1) Polak zagrał w lidze od pierwszego do ostatniego gwizdka po raz pierwszy od 25 października.

W poniedziałek przypomniał o sobie Filip Starzyński, którego gol przesądził o zwycięstwie Zagłębia Lubin z Jagiellonią Białystok (1:0) Przemysława Frankowskiego i Tarasa Romanczuka. To drugie trafienie "Figo" w rundzie wiosennej, a czwarte w sezonie.

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

[nextpage]

Popis "Lewego"

W miniony weekend wszyscy reprezentanci Polski byli w cieniu Roberta Lewandowskiego, który poprowadził Bayern Monachium do spektakularnego triumfu w Der Klassiker. Mistrzowie Niemiec rozbili Borussię Dortmund 6:0, a połowę bramek zdobył dla nich właśnie "Lewy". Dzięki temu kapitan Biało-Czerwonych umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi - Lewandowski ma na koncie 26 bramek, a drudzy na liście Pierre-Emerick Aubameyang i Nils Petersen strzelili do tej pory po 13 goli.

Ponadto dzięki temu hat-trickowi "Lewy" wspiął się na 8. pozycję w strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów Bundesligi. W niemieckiej ekstraklasie Polak zdobył już łącznie 177 bramek - tyle samo co legendarni Klaus Allofs i Dieter Mueller, a do następnego na liście Stefan Kuntz brakuje mu już tylko dwóch trafień.

Dobrze w weekend spisał się też Jakub Świerczok, który w meczu z Wereją Stara Zagora (5:0) dostał od trenera Ludogorca Razgrad tylko 20 minut, ale wykorzystał je na strzelenie dwóch goli.

Pozostali napastnicy reprezentacji Polski tak udanego weekendu nie mieli, choć warto wspomnieć, że Mariusz Stępiński po raz drugi z rzędu zagrał w pełnym wymiarze czasowym - zdarzyło mu się to po raz pierwszy od września 2016 roku, kiedy grał jeszcze w Nantes FC. Dawid Kownacki nie mógł natomiast zagrać w meczu z Chievo Werona ze względu na uraz mięśniowym, z którym wrócił do Genui ze zgrupowań pierwszej reprezentacji i kadry U-21.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski: