Kuriozalna sytuacja w III lidze. Karny za zagranie piłki przez rezerwowego!
Do niecodziennej sytuacji doszło w spotkaniu III ligi pomiędzy Bałtykiem Gdynia a Górnikiem Konin (2:1). Rezerwowy zawodnik gości zagrał piłkę, która była jeszcze na boisku, za co sędzia podyktował rzut karny. Podpowiedział mu kierownik drużyny.
Sędzia miał pewne wątpliwości. Najpierw podyktował rzut wolny pośredni dla Bałtyku Gdynia, ale po chwili namysłu i konsultacjach zdecydował się wskazać wskazać na "wapno".
Przepisy mówią jasno: jeżeli zawodnik rezerwowy wejdzie na pole gry i wpływa na przebieg gry, sędzia musi przerwać grę i w zależności od miejsca popełnienia przewinienia musi podyktować albo rzut wolny, albo rzut karny. Nieczęsto się to zdarza, więc kibice i zawodnicy nie do końca byli w stanie zrozumieć, co się właściwie wydarzyło i skąd taka decyzja arbitra.
Jak się jednak okazuje, z poprawnym zastosowaniem przepisów problem miał również... sędzia, który pierwotnie podyktował rzut wolny pośredni. Według relacji pracowników klubu z Gdyni ostateczna zmiana decyzji była efektem... podpowiedzi kierownika miejscowej drużyny. Kierownik podpowiedział asystentowi sędziego poprawne rozwiązanie, asystent poprzez zestaw słuchawkowy doradził arbitrowi głównemu, a ten zmienił swoją decyzję.
Rzut karny wykorzystał zawodnik Bałtyku - tak padł gol na 2:0.
Tutaj macie wytłumaczenie, skąd taka ostateczna decyzja. (też za @SedziaPilkarski) pic.twitter.com/VaZXBefUyt
— Paweł Kapusta (@pawel_kapusta) 16 kwietnia 2018
Sędziowie komunikowali się na zestawie słuchawkowym, ale po drodze interweniował kierownik Bałtyku. Główny pierwotnie wskazał pośredni, a kierownik zasugerował asystentowi, że należy się rzut karny. I stąd podjęto ostatecznie prawidłową decyzję.
— Bałtyk Gdynia (@Baltyk_Gdynia) 16 kwietnia 2018
Zobacz całą sytuację:
ZOBACZ WIDEO Isco strzelił bramkę i... przeprosił kibiców. Real pokonał Malagę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]