Lechici wciąż kontuzjowani

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener Lecha Poznań w ostatnich tygodniach mógł narzekać, że jego drużynę prześladują kontuzję. Z tego powodu nie grali Rafał Murawski, Hernan Rengifo i Grzegorz Wojtkowiak. Dwaj pierwsi wrócili do gry, ale kontuzje dopadły innych zawodników. Posypała się defensywa Kolejorza i w najbliższych dniach to się nie zmieni, bowiem opóźniają się powroty do zdrowia kilku piłkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Grzegorz Wojtkowiak kontuzjowany jest od dłuższego czasu i akurat w chwili obecnej jest to najmniejsze zmartwienie, bowiem godnie zastępuje go Marcin Kikut. Ostatnie mecze lechici musieli grać w eksperymentalnym zestawieniu defensywy.

W pierwszym meczu półfinałowym Remes Pucharu Polski z Polonią Warszawa nie mógł zagrać Ivan Djurdjević. Wydawało się, że jego absencja nie potrwa długo, a tymczasem Serb stracił mecz rewanżowy oraz spotkanie ligowe z Ruchem Chorzów. Nie zagra także w sobotnim pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Podobny los czeka Bartosza Bosackiego, który nabawił się urazu w meczu z chorzowskim zespołem, gdy ambitnym wślizgiem przerwał kontratak Ruchu. "Bosy" po interwencji sztabu medycznego wrócił na boisko, ale po kilku minutach został zmieniony przez Zlatko Tanevskiego.

Do składu powrócić może jedynie Luis Henriquez, ale ostateczna decyzja zostanie podjęta w piątkowe popołudnie. - Decyzję o jego ewentualnym występie podejmiemy po treningu - mówi Marek Bajor, drugi trener Lecha. W środowym meczu Pucharu Polski, 120 minut na boisku spędził rekonwalescent, Hernan Rengifo. W sobotę oczywiście wybiegnie na boisko w pierwszym składzie, ale nie wiadomo ile czasu na nim spędzi. - Hernan odczuwa trudy tego meczu. Już w Warszawie zgłaszał, że jest zmęczony. Wypadałoby go zmienić, ale grał do końca, bo jest zawodnikiem, który potrafi w ofensywie zgrać piłkę lub ją przytrzymać. Obawiamy się, że może z nim problem we Wrocławiu, ale wyjdzie w pierwszym składzie i będzie grał tak długo, jak wytrzyma. Oby szybko strzelił gola - dodaje asystent Franciszka Smudy.

Sztab szkoleniowy cieszyć może fakt, że w wyczerpującym boju z Polonią, nikt nie odniósł kontuzji. - Są tylko lekkie urazy, ale nie wyeliminują nikogo z gry. W składzie mogą być jedynie małe korekty - zakończył Bajor.

Źródło artykułu: