W 10. minucie czwartkowego spotkania na londyńskim Emirates Stadium (1:1) chorwacki obrońca przyjezdnych Sime Vrsaljko wyleciał z boiska po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. Taka decyzja sędziego Clementa Turpin rozwścieczyła szkoleniowca Atletico Madryt Diego Simeone.
48-latek na tyle długo gestykulował z ławki w kierunku arbitra, że Francuz w końcu nie wytrzymał i wyrzucił Argentyńczyka na trybuny.
Z początku hiszpańska prasa donosiła, iż Simeone pomimo przewinienia otrzyma od UEFA zielone światło, aby poprowadzić swój zespół w rewanżu na Wanda Metropolitano (czwartek 3. maja początek o godz. 21). Decyzja o ewentualnym zawieszeniu miała zostać dyskutowana dzień po rozpoczęciu samego spotkania.
Dziennikarzom sportowym "The Sun" udało się jednak dojść do przedstawiciela federacji, które tłumaczy, iż byłoby to niezgodne z regulaminem samej UEFA. Według angielskiego źródła szkoleniowiec wyrzucony podczas meczu europejskich pucharów z ławki rezerwowych otrzymuje automatyczny zakaz, aby przebywać z zespołem na jedno spotkanie w rozgrywkach.
Oznacza to, że Simeone nie będzie mógł mieć w czwartek żadnego kontaktu z własnymi zawodnikami na terenie stadionu Wanda Metropolitano. Atletico poprowadzi więc w rewanżowym spotkaniu najprawdopodobniej jego asystent German Burgos.
Może to być dopiero początek problemów Argentyńczyka. Jeśli Los Colchoneros awansują do finału rozgrywek w Lyonie bardzo prawdopodobne, iż za swoje wykroczenie Simeone zostanie zawieszony również i na to spotkanie.
Oba zespoły zostały już ponadto ukarane za zachowanie swoich kibiców podczas czwartkowego meczu. Arsenal za używanie środków pirotechnicznych, a Hiszpanie za wyrzucanie na murawę różnych przedmiotów. W tym… bagietki, która została pocałowana przez pomocnika Kanonierów Mesuta Oezila.
Diego Simeone obchodzi w sobotę swoje 48. urodziny.
ZOBACZ WIDEO Męczarnie Fulham z autsajderem, ale krok w kierunku Premier League wykonany [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]