Cracovia latem pozyskała już ośmiu zawodników, a większość z nich dołączyła - zgodnie z transferową sztuką - przed rozpoczęciem sezonu. Marcin Budziński, Adrian Danek, Maciej Gostomski, Gerard Oliva, Filip Piszczek i Jakub Serafin byli do dyspozycji trenera Michała Probierza niemal przez cały okres przygotowawczy, a tuż po inauguracji rozgrywek Pasy zakontraktowały jeszcze Elady'ego i Cornela Rapę.
Wydawało się, że kadra Cracovii na sezon 2018/2019 została zamknięta pod koniec lipca, tymczasem spowodowane sytuacją rodzinną odejście Elady'ego (więcej o tym TUTAJ), poważna kontuzja Gerarda Olivy (więcej o tym TUTAJ) i bunt Miroslav Covilo (więcej o tym TUTAJ) zmusiły Cracovię do poszukiwania nowych zawodników. Zresztą już sprowadzenie Rapy było reakcją klubu na uraz Danka.
Następcę Elady'ego krakowianie znaleźli szybko. Będzie nim Sierdier Sierdierow - 24-letni Rosjanin, który w przeszłości występował m.in. w CSKA Moskwa, Anży Machaczkała i CSKA Sofia, a w minionym sezonie awansował Jenisejem Krasnojarsk do rodzimej ekstraklasy. Więcej o nim TUTAJ.
- Oglądaliśmy go już rok temu, ale nie chcieliśmy trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. Dwóch jest w porządku, ale jak już jest trzech, to jeden może być niezadowolony - mówi trener Probierz, mając na myśli Ołeksija Dytiatjewa i wspomnianego Covilo. Transfer tego drugiego do FC Lugano utknął w martwym punkcie, ale w Cracovii grać już nie będzie, więc Pasy pozwoliły sobie na pozyskanie Rosjanina z Dagestanu.
Sierdierow to wybór samego trenera Probierza: - Sam go oglądałem. Czy za niego ręczę? To można w kościele jak się ślub bierze, a i tak są rozwody. To bardzo szybki zawodnik, a takiego potrzebowaliśmy, bo brakowało nam szybkości w kontratakach.
A co z następcami Covilo i Oliwy? Kilka tygodni temu Cracovia kontaktowała się z Januszem Golem i Eugenem Polanskim, ale obaj odmówili Pasom. Więcej o tym TUTAJ. Na liście życzeń jest też m.in. Ariel Borysiuk z Lechii Gdańsk. Trener Probierz daje jednak do zrozumienia, że klub będzie czekał na transferowe okazje, zamiast płacić nierynkowe ceny. - Rozmawiamy ze środkowym pomocnikiem i środkowym napastnikiem, ale nie chcemy działać pochopnie i rozważamy różne kandydatury. Nie spodziewaliśmy, że będziemy wykonywać takie ruchy i obserwujemy rynek - tłumaczy opiekun Cracovii.
- Jestem przeciwnikiem tego, żeby wykładać kilkaset tysięcy euro tylko dlatego, że ktoś wie, że potrzebujemy piłkarzy. Często nie ma różnicy między zawodnikiem przychodzącym za darmo, bo jego klub ma jakieś problemy, a takim, za którego się płaci milion euro. Jak Carlitos przychodził za darmo, to ktoś uważał, że byłby wart takich pieniędzy? - pyta retorycznie trener Probierz.
ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]