Maciej Rybus: Grzegorz Krychowiak jest ważnym zawodnikiem drużyny

Getty Images / Epsilon / Na zdjęciu: Maciej Rybus (po prawej)
Getty Images / Epsilon / Na zdjęciu: Maciej Rybus (po prawej)

- Wolę grać na lewej stronie, na prawej zagrałem z konieczności - mówi Maciej Rybus. Polski piłkarz Lokomotiwu nie przejął się zmianą pozycji i strzelił bramkę w meczu z Anżą Machaczkała.

Mistrzowie Rosji zaczęli sezon bardzo słabo i muszą odrabiać straty. W meczu z dołującym Anży Machaczkała udało się wygrać dzięki Polakom. Pierwszą bramkę dl Lokomotiwu Moskwa strzelił Maciej Rybus a udział przy niej miał też Grzegorz Krychowiak. Przy drugiej bramce Fiodora Smołowa Krychowiak zaliczył już klasyczną asystę.

- Pomogliśmy drużynie wygrać a Grzegorz dał bardzo dobre podanie przy bramce. Dobrze się zaadaptował w drużynie. Z miejsca stał się ważnym zawodnikiem drużyny. Chciałbym, żeby tak też było w następnych meczach, to dla nas główny cel - skomentował Rybus w rozmowie z klubową telewizją.

To właśnie polski lewy pomocnik (choć w tym meczu grający z konieczności na prawej stronie), dał sygnał do natarcia. - Uderzyłem, tak jak chciałem, w dolny róg. Tam jeszcze Fiedzia (Smołow - red.) przebiegł i na pewno utrudnił bramkarzowi zadanie - opisywał swoją bramkę Polak, który wrócił do składu po jednym meczu przerwy.

-W poprzednim meczu przeciw Krylii nie mogłem zagrać z powodu urazu, którego doznałem we wcześniejszym spotkaniu z Orenburgiem. Poczułem ból pod kolanem i grałem nie na swoim poziomie. Nie byłem w stanie grać na 100 procent. Dziś czułem się lepiej, ale czeka mnie jeszcze sporo pracy indywidualnej, żeby grać na wysokim poziomie - zapewniał Rybus.

Polak uważa, że Lokomotiw potrzebuje czasu, ale powoli dojdzie do wysokiej formy. - Dziś graliśmy tylko drugiej połowie na dobrym poziomie. Musimy grać bardziej otwarcie, szybciej przechodzić do ataku. Jestem pewien, że to przyjdzie. W poprzednim sezonie do tego doszliśmy i teraz też to się uda - zaznaczył zawodnik reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Griezmann. Atletico do końca drżało o wynik [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: