Pech nadal prześladuje Jakuba Wójcickiego. "Poczułem, że coś mi strzeliło"
- Poczułem, że coś mi strzeliło - powiedział Jakub Wójcicki po meczu z Pogonią Szczecin (2:1). Obrońca Jagiellonii powrócił na boisko po niedawnej kontuzji, ale wytrzymał zaledwie kwadrans. - Nie da się ukryć, że mam pecha - skomentował zawodnik.
30-latek najprawdopodobniej uszkodził ścięgno Achillesa. A to może skutkować co najmniej miesiącem przerwy. Szczegóły będą jednak znane dopiero po dokładnych badaniach. - Z całej serii ostatnich urazów Kuby ten wygląda najpoważniej - nie krył Ireneusz Mamrot.
Wójcicki opuścił kilka ostatnich meczów białostoczan z powodu kontuzji stawu skokowego, której doznał we wrześniowym starciu z Cracovią (3:1). Piątkowy mecz był jego powrotem na boisko. - No cóż, nie da się ukryć, że mam pecha - skomentował piłkarz.
Białostoczanie mieli ostatnio ogromne kłopoty z prawą defensywą -> Więcej KLIKNIJ TUTAJ. I wygląda na to, że sytuacja przed prestiżowym pojedynkiem z Legią (26 października, godz. 20:30) nie będzie lepsza. Chyba, że do pełnej dyspozycji uda się przywrócić Łukasza Burligę, który od poniedziałku ma zacząć treningi z pełnym obciążeniem.
ZOBACZ WIDEO Przyśpiewki, pamiątki, autografy i pistolety. Genua oszalała na punkcie Krzysztofa Piątka