W środę włoskie media obiegła informacja o niespodziewanej śmierci Vereny Erlacher. Piłkarka praktycznie przez całą swoją karierę grała w zespole CF Sudtirol Damen, ale miała też epizod w żeńskiej Serie A. Zawodniczka, która występowała na pozycji ofensywnego pomocnika, była reprezentantką Włoch w młodzieżowych ekipach U-16 i U-17.
O śmierci 19-latki poinformował jej klub. Później o sprawie szerzej napisały największe włoskie media. Według najnowszych doniesień "La Gazzetta dello Sport", które cytuje serwis infobae, "mogło dojść do samobójstwa". "Piłkarka była ofiarą kilku osobistych zdarzeń, które mocno nią wstrząsnęły w ostatnich miesiącach" - można przeczytać.
Śmierć Erlacher odbiła się szerokim echem we Włoszech. O 19-latce mówił m.in. trener Juventusu Massimiliano Allegri. - Nie mogę znaleźć żadnego powodu dla takiego dramatu. Zatrzymam pamięć po niej w moim sercu jako cenny dar - wyznał włoski szkoleniowiec.
Wyrazy wsparcia dla rodziny dotkniętej tragedią przekazały też największe kluby - Inter Mediolan czy AC Milan.