W kwietniu ubiegłego roku Sean Cox udał się na półfinałowy mecz Ligi Mistrzów Liverpool FC - AS Roma. To miało być wielkie przeżycie, ale skończyło się tragedią. 53-latek został zaatakowany przez rzymskich kiboli, którzy dotkliwie go pobili. Irlandczyk trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano bardzo poważne uszkodzenia mózgu.
Cox do dzisiaj jest sparaliżowany. Fan "The Reds" nie potrafi mówić oraz siedzieć bez pomocy drugiego człowieka. Przed nim długa rehabilitacja, która będzie bardzo kosztowna. Kibice angielskiego klubu organizowali już zbiórki, a teraz piękny gest wykonała Roma.
- To, co przytrafiło się Coksowi, nie powinno się przydarzyć nikomu, kto idzie na mecz piłkarski. Od tamtej tragedii nasze myśli cały czas są z nim i jego rodziną. Wszyscy mamy nadzieję, że uda mu się wrócić do zdrowia - mówi prezes włoskiego klubu Jim Pallotta.
Roma przekazała rodzinie irlandzkiego kibica 150 tys. euro, z czego aż 50 tys. euro dał sam Pallotta. Przedstawiciele klubu spotkali się z żoną i dziećmi 53-latka.
- Nie ma szans, by Sean w najbliższym czasie wrócił do domu. Przez resztę życia będzie jednak potrzebować stałej opieki. Nie zmieni tego specjalistyczna rehabilitacja - mówi żona.
Rzymianie zapewnili rodzinę, że nadal będą pomagać w leczeniu Seana.
ZOBACZ WIDEO: Film o Dariuszu Michalczewskim wejdzie do kin. "Scenariusz jest bardzo mocny"
na Instagramie 
na Facebooku 
