"Nie mogę patrzeć na siebie" - napisał na Facebooku Jay Burns, kibic Evertonu raniony przez fana Millwall. Do zdarzenia doszło przed sobotnim meczem w Pucharze Anglii. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na filmie, który można zobaczyć W TYM MIEJSCU. Mimo że bójka nie trwała długo, to dla Burnsa zakończyła się tragicznie. Jej skutki będą widoczne do końca życia.
Na miejscu było tylko dwóch policjantów oraz oddział patrolu konnego. Szybko jednak oddzielili obie grupy. - Zachowanie osób zaangażowanych w ten incydent jest czynem haniebnym, a osoby w niego zaangażowane mogą być pewne, że będziemy pracować nad ich identyfikacją. Na tym etapie nie było aresztowań. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wideo krąży w internecie i dość słusznie wywołuje szok i odrazę. Prosimy jednak każdego o informacje, jeśli takowe posiada - zaznaczył inspektor Darren Young, cytowany przez "The Mirror".
Jay Burns zaledwie rok wcześniej udostępnił na swoim profilu na Facebooku artykuł, w którym opisano zajścia z 1973 roku. Wówczas również starli się fani Evertonu i Millwall. Jeden z nich został ugodzony nożem i zmarł. 10 innych trafiło do szpitala.
W meczu triumfowali piłkarze Millwall, którzy pokonali Everton 3:2 i awansowali do 1/8 Pucharu Anglii.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Niespodzianka! Everton przegrał z ekipą z niższej ligi
[color=#444950]
[/color]