Mimo dwóch pewnych zwycięstw (3:1 z Hoffenheim i 4:1 z VfB Stuttgart) na początku rundy wiosennej, strata Bayernu Monachium do Borussii Dortmund w tabeli Bundesligi wciąż wynosi sześć punktów. Robert Lewandowski i jego koledzy muszą czekać na potknięcie najgroźniejszego rywala.
Polski napastnik udanie rozpoczął 2019 rok. W obu spotkaniach strzelił po jednym golu, choć mogło być jeszcze lepiej, gdyby w starciu z VfB wykorzystał rzut karny. Między innymi dlatego jest zdania, że ciągle może coś robić lepiej.
- Wiem, że wciąż mogę się rozwijać. To zawsze był mój cel, starać się robić coś lepiej. Gdybym tak nie myślał, to byłby koniec - zapewnił w rozmowie z niemieckim serwisem sport1.de.
ZOBACZ WIDEO Lasogga bohaterem HSV. Hamburger pewnie zmierza do Bundesligi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Tak jak długo będę grał w piłkę, tak długo będę to robił. Wciąż jestem głodny - dodał najlepszy polski piłkarz. Lewandowski przyznaje, że futbol wciąż sprawia mu mnóstwo radości i satysfakcji, nawet gdy akurat nie uda mu się trafić do siatki.
Zobacz, jak trenuje Robert Lewandowski
- Jestem szczęśliwy, gdy moje podania dają gole, nie tylko gdy ja je strzelam - wyznał.
W najbliższej kolejce Bundesligi Bayern zmierzy się na wyjeździe z Bayerem Leverkusen, a Borussia pojedzie na trudny teren do Frankfurtu. Kibice Bawarczyków z pewnością liczą na jej porażkę, jednak Lewandowski nie skupia się na wynikach BVB.
Czytaj także: Dramat pierwszego trenera Roberta Lewandowskiego. Walczy o życie
- Jesteśmy sześć punktów za Borussią Dortmund, ale musimy się skupiać na sobie. Najlepszym wyjściem w następnych spotkaniach będzie gra ofensywna, która doda nam pewności siebie - ocenił.
hehe co on za brednie opowiada tragikomizm niewiem kiwać się chcesz nauczyć na koniec czy co ehh... Czytaj całość