Kluczowy okres Mateusza Wieteski. Obrońca ma okazję przekonać Ricardo Sa Pinto

Na długim zawieszeniu Williama Remy'ego już korzysta Mateusz Wieteska. Obrońca ma okazję wrócić na stałe do składu Legii Warszawa, ale przede wszystkim zbudować formę przed Młodzieżowymi Mistrzostwami Europy.

- Ten turniej finałowy będzie bardzo trudny. Musimy być optymalnie przygotowani, idealnie by było, gdyby większość zawodników grała w swoich klubach, co nie zawsze tak jest - mówił nam na początku lutego podczas gali tygodnika "Piłka Nożna" Czesław Michniewicz, selekcjoner kadry U-21. Jego zespół w czerwcu zagra w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy.

Kluczową postacią kadry jest Mateusz Wieteska. - Cieszy mnie występ każdego zawodnika w dorosłej piłce, ale Mateusz jest na tyle ważną postacią, nie tylko na boisku, że byłby powoływany nawet jako rezerwowy - przyznał Michniewicz dla "Przeglądu Sportowego" przed niedzielnym meczem z Lechem.

Zawodnik, który 11 lutego skończył 22 lata, zagrał od pierwszej minuty we wszystkich meczach eliminacyjnych. Kadra po emocjonujących barażach z Portugalią (3:2 w dwumeczu) awansowała na turniej. W fazie grupowej zagra z Hiszpanią, Belgią i Włochami.

ZOBACZ WIDEO Brzęczek o sprawie Furmana i Romanczuka. "Mężczyźni powinny wyjaśniać takie rzeczy w cztery oczy"

Wieteska pod koniec 2018 roku wypadł z łask trenera Legii Warszawa, Ricardo Sa Pinto. W tym czasie do zdrowia po kontuzji kolana wrócił William Remy. Francuz wszedł do składu kosztem młodzieżowego reprezentanta Polski. A ten za kadencji Deana Klafuricia był jednym z najczęściej grających piłkarzy w kadrze warszawian.

Zobacz też: Lewandowski ustawiony za Piątkiem lub Milikiem? "Na pewno spokojnie by sobie poradził"

Teraz role się odwróciły. Remy znowu jest poza składem. Francuz płaci za swoje naganne zachowanie. W meczu 22. kolejki Lotto Ekstraklasy z Cracovią (0:2) zawodnik nadepnął na nogę Javiego Hernandeza, który tego dnia strzelił dwa gole. Sędzia Piotr Lasyk pokazał Remy'emu drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Po informacji z wozu VAR arbiter obejrzał sytuację jeszcze raz w powtórce, zaprosił z powrotem piłkarza na boisko, anulował żółtą kartkę i pokazał bezpośrednią czerwoną. Sytuacja odbiła się szerokim echem nawet w zagranicznych mediach.

Komisja Ligi zawiesiła Remy'ego na cztery mecze. Wróci dopiero pod koniec marca na wyjazdowe starcie z Wisłą Kraków. Sa Pinto musiał obsadzić zwolnione miejsce na hitowy mecz z Lechem Poznań. Remy'ego zastąpił Wieteska.

To nie był udany powrót Polaka do pierwszego składu Legii. Mistrz Polski znowu przegrał 0:2. - Trudno powiedzieć, co nie funkcjonuje. Na pewno nie stworzyliśmy dziś żadnej klarownej sytuacji, po której moglibyśmy strzelić gola. W tym tkwi największy problem. Musimy nad tym pracować - przyznał po meczu Wieteska, który w sobotę zagrał u boku Artura Jędrzejczyka.

Czytaj również: Legia bezradna w starciu z Lechem. "Nie wiedzieliśmy, co zrobić z piłką"

Mimo porażki z Kolejorzem zapowiada się, że podobnie będzie wyglądał środek obrony wojskowych także w następnej kolejce z Miedzią Legnica (piątek 1 marca o 20:30). Legia na własnym stadionie będzie miała okazję przełamać serię dwóch kolejnych porażek. Z kolei Wieteska będzie miał kolejną okazję, by przekonać do siebie Sa Pinto.

Komentarze (1)
avatar
jerrypl
25.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Też nie przesadzajmy. Portugalczyka niedługo nie będzie w klubie.