Legia - Miedź. Sa Pinto wściekł się: Mączyński jest niespełna rozumu!

- Krzysztof Mączyński chciał nas zniszczyć. Nie szanuje kolegów, kibiców, klubu. Jest niespełna rozumu - wścieka się, uderzając pięścią w stół, trener Legii Ricardo Sa Pinto mówiąc o swoim byłym piłkarzu.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Ricardo Sa Pinto mówiący o Krzysztofie Mączyńskim YouTube / Legia Warszawa / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto mówiący o Krzysztofie Mączyńskim
Krzysztof Mączyński, do niedawna zawodnik Legii Warszawa, udzielił mocnego wywiadu "Przeglądowi Sportowemu". Rozmowa ukazała się w piątek rano, w dzień meczu Legii z Miedzią Legnica (mistrz Polski wygrał 2:0). Piłkarz mówi, że trener Ricardo Sa Pinto to m.in. tchórz, przebieraniec, człowiek, który nie szanuje ludzi i ich rodzin.

Opowiadał, że Portugalczyk kazał mu przyjechać do klubu na rozmowę w wolny dzień, choć wiedział, że nie ma z kim zostawić dziecka. Piłkarz twierdzi, że trener kombinuje z transferami, sprowadzając zawodników swojego agenta. Powiedział, że nie szanuje innych piłkarzy i pracowników klubu. Zarzucił mu nawet, że nie płacił za drużynową kolację. CZYTAJ WIĘCEJ o oskarżeniach piłkarza.

Mączyński odpowiedział w ten sposób na wywiad, którego Sa Pinto udzielił "Przeglądowi Sportowemu" w poprzednim tygodniu. Portugalczyk tłumaczył w nim, że przesunął byłego reprezentanta Polski do rezerw, ponieważ ten psuł atmosferę w zespole. Więcej o tym TUTAJ.

Po meczu z Miedzią Legnica Sa Pinto odpowiedział zawodnikowi. Był przygotowany, miał wypisane słowa Mączyńskiego. Gdy usłyszał pytanie, włożył okulary, zaczął swoje show. To było wystąpienie, jakiego dawno u nas nie było. Swoje wyjaśnienia przedstawiał w punktach:

Zobacz przemowę Ricardo Sa Pinto. Od 3:20

- Nie mieliśmy wolnego dnia, mieliśmy po południu trening. A nawet, jeśli mam wolne, ale prezes będzie chciał ze mną rozmawiać, to pojawię się w klubie. To normalne. Powiedział, że musi zająć się dzieckiem. Pomyślałem ok, rodzina jest dla mnie najważniejsza. Powiedziałem, że będę na niego czekał tu dla niego, godzinę, dwie - ile potrzebuje. Pojawił się po pół godzinie. Nie powiedziałem, że ma przyjechać natychmiast.

- Kolacje? Ale to głupie. To tylko naprawdę zła osoba może wymyślić. W rodzinie ja płacę dziś, ty jutro. Kapitan, kierownik mogą potwierdzić, że to był pomysł zawodników. Z kolei na innej kolacji, 60 procent pieniędzy dałem ja. Ale jego nie było.

- O tej sprawie będę rozmawiał z moimi prawnikami. Nie pracowałem wcześniej z agentem, o którym on mówi. Myślę, że w tym temacie powinni się też wypowiedzieć prezes klubu i dyrektor sportowy. Ja opiniuję piłkarzy, ale nie do mnie należą ostateczne decyzje.

Dariusz Tuzimek: Kto miał odwagę zatrudnić Sa Pinto, będzie miał odwagę go zwolnić - CZYTAJ WIĘCEJ. 

Z każdą kolejną kwestią Sa Pinto był coraz bardziej wzburzony. Mówił: - Wstydzę się za tego dzieciaka. On jest chyba niespełna rozumu. Miałem odwagę mu powiedzieć, że jest za słaby. Szanuję jego osiągnięcia. Wiem, że był reprezentantem Polski, ja jednak miałem lepszych zawodników na jego pozycję. Zesłałem go do zespołu rezerw, ale on nie zaakceptował tej decyzji. Potrzebowałem regularności, a na jego jedno dobre podanie czy odbiór piłki przeciwnikowi przypadają trzy złe. Nie potrzebuję takiego piłkarza. Wysłałem go do drugiego zespołu, ponieważ chciałem uniknąć eskalacji konfliktu.

A na końcu Portugalczyk wypalił: - Termin jego wywiadu również nie jest przypadkowy, on chciał nam zaszkodzić, nas zabić! Legia jest większa niż Mączyński. On nie szanuje Legii, swoich kolegów, kibiców oraz sztabu. Zależy mu tylko na sobie. Szkoda na niego mojego czasu, nie zasługuje na mój szacunek. Mam nadzieję, że ten dzieciak zapomni o mnie, o tym, że ja istnieję. Nie chcę już więcej o nim mówić. Ja już zapominałem o nim tyle razy!

Krzysztof Mączyński grał w Legii przez 1,5 roku.


ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek szokuje. "W jednej akcji potrafi trafić dwa razy"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×