El. ME 2020: Fernando Santos usłyszał przeprosiny od Szymona Marciniaka. "Obaj nie mieliśmy wątpliwości"

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu:  Fernando Santos
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Fernando Santos

- Razem z sędzią obejrzeliśmy sporną sytuację i nie mieliśmy wątpliwości. Powinien być rzut karny. Arbiter mnie przeprosił - mówił po meczu Portugalia - Serbia (1:1) trener drużyny gospodarzy Fernando Santos. Spotkanie prowadził Szymon Marciniak.

Santos mówił o zdarzeniu z 73. minuty meczu grupy B eliminacje Euro 2020, gdy po strzale głową Andre Silvy pika trafiła w rękę Antonio Rukaviny. Marciniak najpierw energicznym ruchem pokazał na jedenasty metr, by po chwili, w wyniku konsultacji ze swoim asystentem, zmienić decyzję, anulować rzut karny i nakazać wznowienie gry od bramki.

Portugalczycy mieli o to duże pretensje do polskiego sędziego. Nawet jeszcze po końcowym gwizdku kilku z nich podeszło do Marciniaka i dyskutowało o decyzji, którą uważali za krzywdzącą dla swojego zespołu.

Trener mistrzów Europy Fernando Santos, który w czasie spotkania bardzo złościł się na liniowego, w rozmowie z portugalską telewizją RTP zdradził, że po zakończeniu spotkania Marciniak poprosił go, by razem z nim obejrzał sporną sytuację. A po jej wspólnym przeanalizowaniu przyznał się do błędu.

Trener Portugalczyków zaznaczył jednak, że winę za niekorzystną dla jego drużyny decyzję w największym stopniu ponosi arbiter liniowy, który przekazał głównemu błędną ocenę.

Czytaj także: 
- Cristiano Ronaldo o kontrowersyjnej decyzji Szymona Marciniaka. "Powinien być rzut karny"
- Gol legionisty nie pomógł. Anglicy rozgromili Czarnogórę na wyjeździe

- Po obejrzeniu tej akcji ani ja nie miałem wątpliwości, ani on. Przeprosił, ale to mi w niczym nie pomaga. Powinien być rzut karny. Z 40 metrów nikt nie jest w stanie wskazać, że czegoś nie było, zwłaszcza że sędzia główny widział to inaczej - powiedział 64-letni szkoleniowiec.

- Co mam zrobić z tymi przeprosinami? Przynajmniej poprosił mnie o ocenę. Obejrzałem sytuację dwukrotnie. Za pierwszym razem mieliśmy pewne wątpliwości, za drugim już nie. Był tam również sędzia asystent i powiedziałem, że to jego wina - dodał Santos.

Zobacz także: Piłkarskie podsumowanie tygodnia. Wszystko kręciło się wokół reprezentacji

Dla jego drużyny to kolejne punkty stracone na własnym terenie w ciągu kilku dni - w piątek Portugalczycy bezbramkowo zremisowali z Ukrainą. Liderami grupy B są właśnie Ukraińcy, którzy w poniedziałek z ogromnym trudem pokonali na wyjeździe Luksemburg 2:1.

Źródło artykułu: