Lotto Ekstraklasa. Legia Warszawa - Cracovia. Michał Probierz twardo stąpa po ziemi

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Michał Probierz

Cracovia w rundzie rewanżowej sezonu zasadniczego pokonała wszystkich rywali, z którymi zmierzy się w fazie finałowej. - Moi zawodnicy uwierzyli w siebie, ale pewność siebie czasem może zgubić - mówi Michał Probierz.

Krakowianie pokonali Lechię Gdańsk (4:2), Legię Warszawa (2:0), Piasta Gliwice (2:1), Zagłębie Lubin (2:1), Jagiellonię Białystok (1:0), Pogoń Szczecin (2:1) i Lecha Poznań (1:0). Co ciekawe, w pierwszej rundzie z tymi samymi rywalami krakowianie ugrali tylko dwa na 21 możliwych do zdobycia punktów (0-2-5).

Wyjątkowe było zwłaszcza wyjazdowe zwycięstwo z Legią w 22. kolejce. Pasy nie potrafiły ograć mistrza Polski przy Łazienkowskiej 3 od 1951 roku, a teraz pewnie pokonały stołeczną ekipę na jej terenie 2:0. Więcej o tym TUTAJ.

Wygrana na Legii była szóstą z rzędu Pasów. W trakcie tej passy zespół Michała Probierza wdrapał się do grupy mistrzowskiej i nie stracił już w niej miejsca. Tamta seria zbudowała Cracovię na tyle, że przy Kałuży 1 głośną mówią o awansie do europejskich pucharów.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Michał Probierz największym wygranym sezonu. "Przetrwał najtrudniejszy moment"

- Zawodnicy uwierzyli w to, że są w stanie rywalizować z każdym jak równy z równym. Punkty zawsze dodają pewności. Po pierwszych ośmiu meczach sezonu trudno było utrzymać morale zespołu, ale przy zwycięstwach zawodnicy zaczynają wierzyć w swoje umiejętności - mówi Probierz, mając na myśli trudny początek rozgrywek, kiedy jego zespół nie potrafił wygrać do 9. kolejki, a do 13. serii był w strefie spadkowej.

Czytaj również -> Michał Probierz już nie boi się pocałunku śmierci

Fazę finałową krakowianie rozpoczną wizytą przy Łazienkowskiej 3. Przez dekady Pasy jechały tam jak na ścięcie, ale po ostatniej wygranej nie muszą już obawiać się gry na terenie mistrza Polski.

- To będzie inny mecz niż tamten. W dwóch ostatnich spotkaniach Legia odrabiała stratę i nabrała pewności siebie. Carlitos gra tak, jak mu pasuje - schodzi na boki i stamtąd atakuje. Inni piłkarze też dostali swobodę. Legia ma teraz trzech bardzo ofensywnie nastawionych zawodników, bo Medeiros i Szymański ze skrzydeł też są groźni. Musimy być bardzo agresywni od początku meczu - mówi trener Cracovii.

Na zakończenie sezonu zasadniczego Pasy rozbiły Lechię 4:2, ale Probierz ostrzega swoich podopiecznych przed spoczęciem na laurach: - Pewni siebie jechaliśmy na Miedź i tam się przekonaliśmy o tym, co pewność siebie czasem powoduje. Teraz może być łatwiej, bo nie ma presji dotyczącej tego, że Cracovia długo nie wygrała na Legii, ale Legia to zdecydowany faworyt do mistrzostwa.

Mecz 31. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa - Cracovia odbędzie się w sobotę o godz. 20:30.

Komentarze (5)
avatar
gniewkowianin
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hans mistrz jest jeden ale to nie legła))))))))) 
avatar
gniewkowianin
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
7egla nie wygra tylko dostanie wygrana (((((extradu...pa juz końcówka i jest jak jest (((((rzenada 
avatar
Hans J23 hauptmann
20.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
No cóż, wyprostujemy dziś Cracovię, pozbawimy ich złudzeń, mistrz jest jeden