Zagłębie Sosnowiec przed meczem z Wisłą Kraków było w bardzo trudnej sytuacji. Po tym jak Arka Gdynia wygrała z Miedzią Legnica, strata beniaminka do miejsca gwarantującego utrzymanie wynosiła już 7 punktów. Jeśli Zagłębie przegrałoby z Wisłą, szanse na pozostanie w Lotto Ekstraklasie byłyby już tylko matematyczne. Sosnowiczanie chcieli wykorzystać kadrowe problemy Białej Gwiazdy. Trener Maciej Stolarczyk nie mógł skorzystać z aż dziesięciu piłkarzy, a jako stoper zagrał 15-letni Daniel Hoyo-Kowalski.
Trener Zagłębia Valdas Ivanauskas przed meczem mówił, że kluczowa dla jego zespołu będzie koncentracja. Już w 5. minucie sosnowiczanie popełnili fatalny w skutkach błąd. Po wrzutce ze skrzydła Piotr Polczak przegrał pojedynek główkowy z niższym o 19 centymetrów Sławomirem Peszko. Ten odegrał do Krzysztof Drzazga, któremu praktycznie nie przeszkadzał będący obok niego Mateusz Cichocki. Drzazga pewnym strzałem pokonał Dawida Kudłę.
Po stracie gola Zagłębie przez chwilę rzuciło się do ataków, ale strzały gospodarzy w żaden sposób nie mogły zaskoczyć Mateusza Lisa. Za to Wisła nadal korzystała z prostych błędów defensywy miejscowych. W 19. minucie Marko Kolar powinien podwyższyć prowadzenie, ale Kudła obronił jego uderzenie. Po chwili bramkarz beniaminka uratował swój zespół po strzale Rafała Pietrzaka z rzutu wolnego.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"
Zobacz także: Ekstraklasa. Wisła Płock - Korona Kielce: efektowne gole w Płocku. Trwa dobra seria Nafciarzy
Sosnowiczanie momentami podkręcali tempo, ale z ich akcji nic nie wynikało. To Wisła z łatwością dochodziła do kolejnych sytuacji strzeleckich. Gola mógł zdobyć Paweł Brożek , ale znów swoimi umiejętnościami popisał się Kudła. Zagłębie nie sprawiało wrażenia zespołu, który walczy o życie. Dobrze grająca w defensywie Wisła bez problemu przecinała akcje rywali.
Druga połowa dla Zagłębia rozpoczęła się najlepiej jak tylko mogła. Żarko Udovicić odegrał piłkę do znajdującego się przed polem karnym Mateusza Możdżenia, ten przyjął sobie piłkę i uderzył z dystansu. Uderzenie było na tyle silne i precyzyjne, że Mateusz Lis nie miał szans na skuteczną interwencję. Gol pomocnika wlał nadzieję w serca wszystkich osób związanych z Zagłębiem. Nagle odżyły też trybuny Stadionu Ludowego. Fani znów zaczęli wspierać sosnowiecki zespół.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa: przełamanie Arki Gdynia. Alarm w Miedzi
Po chwili było już 2:1 dla Zagłębia. Świetnym podaniem popisał się Vamara Sanogo, który wyłożył piłkę Olafowi Nowakowi, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. Już wcześniej rezerwowy Zagłębia mógł zdobyć gola, ale przegrał pojedynek z Lisem. Wisła długo miała problemy, by odpowiedzieć jakąkolwiek akcją, a Zagłębie starało się dobić rywala.
Swoje szanse mieli Vamara Sanogo, Szymon Pawłowski i Żarko Udovicić, ale w każdym przypadku gole nie padły. Sosnowiczanie do ostatniego gwizdka kontrolowali sytuację na boisku. Gospodarze przeważali w każdym elemencie. Oddali ponad 30 strzałów na bramkę przeciwnika. Gdyby tego meczu nie wygrali, to mogliby się już żegnać z Lotto Ekstraklasą. Dzięki triumfowi strata do pozycji gwarantującej utrzymanie wynosi cztery punkty.
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 2:1 (0:1)
0:1 - Krzysztof Drzazga 5'
1:1 - Mateusz Możdżeń 49'
2:1 - Olaf Nowak 57'
Składy:
Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Michael Heinloth (33' Lukas Gressak), Mateusz Cichocki, Piotr Polczak, Patrik Mraz - Mateusz Możdżeń, Tomasz Nawotka, Szymon Pawłowski, Żarko Udovicić - Giorgi Gabedawa (46' Olaf Nowak), Vamara Sanogo (82' Giorgi Iwaniszwili).
Wisła Kraków: Mateusz Lis - Rafał Pietrzak, Daniel Hoyo-Kowalski, Matej Palcić, Marcin Grabowski - Marko Kolar, Dawid Szot, Rafał Boguski, Sławomir Peszko (66' Emmanuel Kumah) - Krzysztof Drzazga (80' Aleksander Buksa), Paweł Brożek (61' Wojciech Słomka).
Żółte kartki: Patrik Mraz (Zagłębie Sosnowiec) oraz Krzysztof Drzazga (Wisła Kraków).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 3 048.