Ekstraklasa. Wisła Płock - Korona Kielce: efektowne gole w Płocku. Trwa dobra seria Nafciarzy

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Płock
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Płock

Strzelcy nie zawiedli. W Płocku padły trzy efektowne bramki, ale cieszy się tylko Wisła. Nafciarze wygrali 2:1 z Koroną Kielce i są coraz bliżej utrzymania w Lotto Ekstraklasie.

[tag=1254]

Arielowi Borysiukowi[/tag] dawno temu przyklejono łatkę zawodnika, który potrafi uderzyć z dystansu. Co niektórzy mogli zapomnieć, że pomocnik rzeczywiście radzi sobie w takich sytuacjach. Dopiero po wypożyczeniu do Wisły Płock 27-latek przypomniał o swoich umiejętnościach. Najpierw na początku marca w meczu z Cracovią, a teraz w czwartkowym starciu z Koroną Kielce.

Były piłkarz Legii Warszawa w 45. minucie wykorzystał podanie Dominika Furmana z rzutu wolnego i precyzyjnie uderzył zza pola karnego obok słupka. Zagranie kapitana Nafciarzy wyglądało nieco komicznie. Odwracał głowę tak, jakby za wszelką cenę nie chciał zdradzić wzrokiem, gdzie zagra piłkę. Ale udało się. Borysiuk trafił na 2:1, a Wisła Ojrzyńskiego pokazała charakter.

Nie będzie pełnego stadionu na mecz Lechia - Legia

- Stwierdziliśmy, że nasza szatnia potrzebuje rządów silnej ręki i wstrząsu, bo widać, że w każdym meczu zespół prezentował się coraz gorzej od strony mentalnej - mówił "Przeglądowi Sportowemu" prezes, Jacek Kruszewski. Wyciągnął wnioski. Zespół za ostatnich szkoleniowców miał problemy z odrabianiem wyników. Tymczasem po raz drugi z rzędu płocczanie nie dają się złamać i potrafią wracać z boiskowych zaświatów. Chociaż teraz nie było tak ekstremalnie jak przed kilkoma dniami w Krakowie, kiedy odrobili straty z 0:2 na 3:2.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

W czwartek przyjezdni z Kielc przejęli inicjatywę i ostrzeliwali bramkę Thomasa Daehne w pierwszych minutach rywalizacji. Na brak okazji nie narzekał w szczególności Felicio Brown Forbes. Kostarykanin może mieć pretensje do samego siebie. Najpierw niecelnie uderzył głową po centrze z rzutu rożnego, potem zmarnował okazję sam na sam z bramkarzem, aż skiksował w polu karnym i nie trafił z kilku metrów po dobrym podaniu Michaela Gardawskiego. Napastnik Korony dał uprzedzić się Igorowi Łasickiemu.

Mniej wyrzutów sumienia może mieć do siebie Elia Soriano. Włoch niemal perfekcyjnie uderzył z rzutu karnego w 41. minucie. Sam sobie wywalczył tę okazję, kiedy sfaulował go Angel Garcia.

To była odpowiedź na inny świetnie wykorzystany fragment gry. Bo za otwarcie wyniku odpowiadał Furman. Kolejny piłkarz, który musiał przypomnieć o swoich zaletach. W rywalizacji z Koroną wzorcowo wykonał rzut wolny. Pewnie i mocno uderzył, a Matthias Hamrol nie zdążył nawet rzucić się w kierunku piłki.

Jarosław Bieniuk odpocznie od Lechii Gdańsk. Wziął urlop

Strzelcy utrzymali dobrą dyspozycję tylko do przerwy. - Nie jesteśmy po to, żeby rozdawać punkty - zaznaczał na przedmeczowej konferencji Gino Lettieri. Jednak postawa Korony po przerwie tego nie zdradzała. Kielczanie oddali tylko dwa celne strzały. To i tak o dwa więcej od Wisły, która skupiła się na obronie wyniku. Nafciarze wygrali czwarte spotkanie z rzędu pod wodzą nowego szkoleniowca i ma już pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Wisła Płock - Korona Kielce 2:1 (2:1)
1:0 - Dominik Furman 32'
1:1 - Elia Soriano (rzut karny) 41'
2:1 - Ariel Borysiuk 45'
Wisła:

Thomas Daehne - Jake McGing, Igor Łasicki, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali - Damian Rasak, Ariel Borysiuk, Nico Varela (61' Giorgi Merebaszwili), Dominik Furman, Mateusz Szwoch (59' Ricardinho) - Oskar Zawada (84' Grzegorz Kuświk).

Korona: Matthias Hamrol - Michael Gardawski, Piotr Malarczyk, Ivan Marquez, Ken Kallaste - Matej Pucko (64' Oskar Sewerzyński), Ognjen Gnjatić, Ivan Jukić (64' Marcin Cebula), Oliver Petrak - Felicio Brown Forbes (72' Wato Arweladze), Elia Soriano.

Żółte kartki: Uryga, Rasak, Ricardinho i Furman (Wisła) oraz Marquez, Gnjatić, Jukić, Kallaste i Soriano (Korona).
Sędziował:

Wojciech Myć (Lublin).

Komentarze (0)