Biorąc pod uwagę wynik w Gdyni, gdzie Arka pokonała Miedź tuż przed rozpoczęciem spotkania we Wrocławiu, w szatniach Śląska i Górnika zrobiło się gorąco. Szczególnie zagrożeni mogli się poczuć gospodarze z Dolnego Śląska, którzy spadli na miejsce spadkowe. Trener wrocławian dokonał aż sześciu zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania. Jak się okazało, jego zawodnicy zareagowali najlepiej jak to tylko możliwe.
Zespół Vitezslava Lavicki tuż po rozpoczęciu spotkania skutecznie zaatakował. W 15. sekundzie spotkania, Przemysław Wiśniewski nieodpowiedzialnie sfaulował Roberta Picha we własnym polu karnym. Szymon Marciniak początkowo pozostał
niewzruszony, jednak skonsultował się z wozem VAR. Po wideoweryfikacji nie miał już wątpliwości, podyktował "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Marcin Robak.
Wisła Płock bliżej utrzymania. Zobacz więcej!
Prowadząc od samego początku spotkania, wrocławianie oddali nieco inicjatywy rywalom i pod bramką Jakuba Słowika zaczęło robić się gorąco. W zabrzańskiej drużynie szanse na strzelenie gola mieli choćby Igor Angulo czy Jesusa Jimeneza. Śląsk jednak przetrzymał ten trudny okres i do przerwy prowadził 1:0, co pozwalało zrównać się punktami z Górnikiem i uciec ze strefy spadkowej.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"
Po zmianie stron, Śląsk Wrocław nie zmienił swojego stylu gry. Wciąż więcej z gry mieli zabrzanie i w końcu dopięli swego. Wojciech Golla sfaulował Kamila Zapolnika w polu karnym i najlepszy strzelec Górnika - Igor Angulo nie miał problemów z pokonaniem Słowika.
Legia bez Vukovicia w hicie sezonu. Zobacz więcej!
Po strzelonym golu, piłkarze Górnika mieli ochotę na więcej. W końcu zwycięstwo we Wrocławiu mocno zbliżyłoby zabrzan do utrzymania. Śląsk miał spore problemy na boisku i gdyby nie ataki Zambijczyka Lubambo Musondy, które robiły sporo wiatru na skrzydle, ze strony gospodarzy nie byłoby żadnego zagrożenia. Wrocławianie natomiast dużo zawdzięczali Słowikowi, który bronił jak natchniony. Za interwencję przy ataku sam na sam Igora Angulo, jego koledzy z drużyny wiele mu zawdzięczają.
Wrocławianie przy takiej grze, jaką prezentowali w czwartek nie zdołali jednak utrzymać nawet remisu. Doskonale rzut wolny wykonał Walerian Gwilia, a Igor Angulo strzelając głową do bramki Słowika, zdobył swojego 20. gola w sezonie. Co ciekawe do końca to prowadzący zabrzanie przeważali i byli bliżej strzelenia gola. Górnik wygrywając we Wrocławiu, powiększył nad nim przewagę do aż sześciu punktów na pięć kolejek przed końcem. Śląsk przegrał czwarty raz z rzędu i jest już w strefie spadkowej. Przed wrocławianami bardzo trudne tygodnie.
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
1:0 - Robak 4' (k.)
1:1 - Angulo 53'
1:2 - Angulo 79'
Składy:
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź (82' Łukasz Szczepan), Wojciech Golla, Mariusz Pawelec, Mateusz Hołownia - Jakub Łabojko, Krzysztof Mączyński (82' Damian Gąska) - Mateusz Cholewiak (64' Igors Tarasovs), Robert Pich, Lubambo Musonda - Marcin Robak.
Górnik Zabrze: Martin Chudy - Adam Orn Arnarson (59' Szymon Matuszek), Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz (46' Dani Suarez) - Mateusz Matras - Kamil Zapolnik (84' Łukasz Wolsztyński), Walerian Gwilia, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Igor Angulo.
Żółte kartki: Pawelec, Mączyński, Słowik, Tarasovs (Śląsk), Arnarson, Gryszkiewicz, Wiśniewski, Angulo (Górnik).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 5 046.
Może tak drastyczna sytuacja obudzi działaczy z letargu