Mistrzostwa świata U-20. Tymoteusz Puchacz: Nie szukamy usprawiedliwienia

Newspix / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz
Newspix / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz

- Kolumbia była drużyną lepszą, funkcjonowała jako jedność. Nam nie zawsze się to udawało, choć się staraliśmy - uważa kapitan reprezentacji Polski do lat 20 Tymoteusz Puchacz. Biało-Czerwoni przegrali w meczu otwarcia MŚ 0:2.

Polacy w całym meczu oddali zaledwie trzy strzały, z czego jeden celny. Dla porównania, reprezentacja Kolumbii czternastokrotnie uderzała na polską bramkę, z czego połowa tych prób leciała w światło bramki.

- Nie jestem zadowolony z tego, jak wyglądaliśmy. Te założenia, które mieliśmy, nie zostały zrealizowane - przyznał Tymoteusz Puchacz - Stwarzaliśmy sobie mało sytuacji, mieliśmy problemy z przedostaniem się pod bramkę Kolumbii i to zaważyło. Chcieliśmy grać w piłkę, grać ofensywnie, zdobywać wolne przestrzenie, które miały stwarzać się za bocznymi obrońcami - wyliczał.

Czytaj też: Carlos Queiroz pogratulował triumfu Kolumbijczykom

- Byliśmy przygotowani na to, że Kolumbia wyjdzie agresywnie. Dobrze wyprowadzali piłkę po naszych stratach. Atakowali w czterech, stwarzały się te wolne strefy. Czy ich poziom jest zbliżony do poziomu ekstraklasy? Według mnie jest podobnie. Wiadomo, to są najlepsi dwudziestolatkowie z tego kraju. Szybko wychodzili z kontrą, mieli szybką "dziewiątkę". Z tego korzystali i z tego właśnie strzelili nam dwie bramki - ocenił Tomasz Makowski.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"

Zdaniem pomocnika Lechii Gdańsk przeciwnicy lepsi byli nie tyle, jeśli chodzi o indywidualności, co jako całość. Nie bez znaczenia było też to, że w tym roku rozegrali dużo więcej meczów

- Kolumbijczycy mieli rozegranych spotkań więcej. Dało się zauważyć, że była to drużyna lepsza, która funkcjonowała jako jedność. My też starliśmy się tak funkcjonować, ale nie zawsze się udawało. Wiadomo, było mało czasu przed imprezą, ale nie chcemy się tym usprawiedliwiać. Chcemy po prostu zagrać lepiej z Tahiti - powiedział.

Pojawiły się również opinie, że reprezentację Polski nieco sparaliżowała otoczka wokół turnieju, jak choćby miliony widzów przed telewizorami, czy pełen stadion i atmosfera w Łodzi. Według Puchacza nie można szukać w tym usprawiedliwienia dla porażki.

- Na pewno obecność kibiców nie była przyczyną naszej postawy - uważa kapitan Polaków - To była dla nas duma i honor, że mogliśmy zagrać przed tak wspaniałą publicznością. Mieliśmy rodziny i przyjaciół na trybunach. To nie zawróciło nam w głowie. Byliśmy na to przygotowani.

W piątek Biało-Czerwoni nie mieli wolnego od treningów. Przed południem odbyła się jednostka wyrównawcza dla tych, którzy nie wystąpili w czwartkowym meczy oraz trening regeneracyjny dla piłkarzy, którzy zagrali ponad 45 minut. Wszyscy, poza kontuzjowanym Sebastianem Walukiewiczem (o czym więcej tutaj), są zdrowi i gotowi do gry.

O przygotowanie fizyczne kadry U-20 dba trener Sebastian Krzepota. Na piątkowej konferencji prasowej ujawnił, jak wygląda część jego pracy oraz dobieranie obciążeń treningowych. Ma temu służyć specjalnie stworzony profil. Przy analizach biorą też udział przedstawiciele Instytutu Sportu.

- Robimy to po to, żeby zobaczyć, jak piłkarze reagują na grę co 3 dni. Parametry kluczowe stanowią średnią z całego roku zgrupowań. Na bieżąco analizujemy stan zdrowia - regenerację, sen, nawodnienie, przeciążenie układu nerwowego. Cieszymy się, że zawodnicy szybko odreagowują zmęczenie i są gotowi do dalszej gry - powiedział.

Reprezentację Polski już w niedzielę czeka drugie spotkanie na mundialu. Tym razem przeciwnikiem kadry trenera Jacka Magiery będzie drużyna Tahiti, która w czwartek uległa Senegalowi 0:3.

Źródło artykułu: