Wydawało się, że Timo Werner będzie jednym z bohaterów letniego okna transferowego. Niemiecki napastnik był przymierzany do największych klubów. Łączono go m.in. z Bayernem Monachium, Barceloną, czy Realem Madryt. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że 23-latek zostanie na lodzie.
Komplikuje się sprawa transferu Leroya Sane do Bayernu Monachium >>
"Królewscy" już kupili Lukę Jovicia i następnego napastnika nie potrzebują. Bayern skupia się na walce o Leroya Sane, a Barca także koncentruje się na innych zawodnikach. Coraz bardziej realny jest scenariusz, że Werner zostanie w RB Lipsk.
Niemiecki Sky Sport dotarł do źródeł, które potwierdziły, że napastnik poważnie rozważa taki scenariusz. Nie widzi problemu w tym, by kolejny rok spędzić w Lipsku. Szczególnie że za dwanaście miesięcy może być o wiele bardziej atrakcyjnym zawodnikiem na rynku.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich odpowiada na krytykę dziennikarzy. "Mamy komplet zwycięstw i 12 punktów. Trudno na cokolwiek narzekać"
Reprezentant Niemiec ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2020 roku. Już zimą będzie mógł porozumieć się z nowym klubem i latem odejść za darmo. W takim układzie chętnych na pewno nie zabraknie.
Bundesliga. Robert Lewandowski znowu apeluje do Bayernu Monachium. "Polak nie potrzebuje zmiennika" >>
Problem ma RB Lipsk, bo koło nosa może mu przejść wcale mała fortuna. Werner obecnie jest wyceniany na 65 mln euro. Wydawało się, że najbardziej prawdopodobny jest transfer do Bayernu. W Monachium jednak napastnikiem numer jeden jest Robert Lewandowski i trener Niko Kovac musiałby zmienić taktykę, by zmieścić w składzie dwie gwiazdy.