Do grudnia 2015 roku Joseph Blatter był prezydentem FIFA. Po aferze korupcyjnej stracił nie tylko stanowisko, ale też i część majątku. Dlatego 83-letni były działacz zamierza podjąć kroki prawne przeciwko Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Blatter uważa, że poniósł straty moralne i zamierza wszystko wyjaśnić odpowiednim służbom.
- Minęły cztery lata i nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Nie wniesiono żadnych zarzutów i uważam, że dlatego sprawa powinna być zamknięta. Chcę bronić swoich praw, póki jeszcze żyję. Nie straciłem ducha walki - powiedział Szwajcar cytowany przez "BBC".
Blatter chce nie tylko walczyć o swoje dobre imię, ale też odzyskać kosztowności. Działacz walczy o 60 zegarków. - To dla mnie ważne. One są moją własnością. Gdy pracowałem w przemyśle zegarmistrzowskim, stworzyłem prywatną kolekcję. Oddajcie mi moje zegarki - dodał Blatter, który nie czuje szacunku do obecnego szefa FIFA, Gianniego Infantino.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Cristiano Ronaldo niczym zawodowy sprinter
Szwajcar narzekał, że w związku z korupcyjnymi podejrzeniami, jego rodzina była zastraszana. On sam całą sprawę mocno przeżył, ale teraz już radzi sobie z nią dużo lepiej. - Moi najbliżsi cierpieli bardziej niż ja. Moja wnuczka musiała opuścić uczelnię - przyznał.
Zobacz także:
Frank Lampard menedżerem Chelsea!
Manchester United podbija ofertę. David de Gea może zarobić fortunę
Ciekawe, czy nosił wszystkie naraz jak Diego? ;))