Liga Mistrzów. BATE - Piast: Sergiej Kriwiec: BATE jest w gazie

AFP / MAXIM MALINOVSKY / AFP / Na zdjęciu: radość piłkarzy BATE Borysów
AFP / MAXIM MALINOVSKY / AFP / Na zdjęciu: radość piłkarzy BATE Borysów

- Dobrze się znamy, powiedziałem im wszystko, co wiedziałem o Piaście - mówi nam Sergiej Kriwiec, były zawodnik BATE Borysów, mistrz Polski z Lechem Poznań, obecnie piłkarz Dynama Brześć.

[b]

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Czy Piast dostanie baty?
[/b]
Siergiej Kriwiec, były piłkarz BATE: Odpadnięcie BATE nie będzie katastrofą, ale tragedią już tak. Mój były klub na pewno sporo wie o Piaście, bo jak tylko wylosował wasz zespół, to miałem gorącą linię. Telefonowali do mnie koledzy i trener z tej drużyny. Dobrze się znamy, powiedziałem im wszystko, co wiedziałem o Piaście.

Mianowicie?

Wiele osób pytało mnie, jak to się w ogóle stało, że Piast zdobył mistrzostwo. Odparłem, że wykorzystali moment, mieli trochę szczęścia, ale przede wszystkim największą rolę w tym sukcesie odegrał trener Fornalik. Widziałem kilka meczów Piasta i przyznaję, że zespół imponował mi pod względem organizacji i dyscypliny w grze. To drużyna, która dobrze radzi sobie w obronie, a i z przodu potrafi namieszać. Białoruscy dziennikarze przyjęli to losowanie z dużym spokojem, ale zawodnicy BATE już nie bardzo. Wiedzą, że Piast to bardzo solidny zespół, który może sprawić dużo problemów. Trenerzy BATE jeździli oglądać mecze waszej drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"


Mówi się, że obecne BATE nie jest już tak mocne. To prawda?

Nie do końca. Może i jest to trochę słabsza drużyna niż kilka lat temu, ale dalej pozostaje silna. Te dyskusje pojawiły się ze względu na śmierć długoletniego prezesa klubu, Antolija Kapskiego. W zeszłym roku BATE przejął po nim syn i ludzie zaczęli się zastanawiać i spekulować, jak to teraz będzie. Akurat w tym momencie drużyna jest rozpędzona, w szczycie formy. Atutem białoruskiej ligi w tym przypadku jest fakt, że gramy w systemie wiosna-jesień. A BATE jest teraz w gazie.

Na co piłkarze Piasta muszą uważać?

BATE ze względu na regularną grę w europejskich pucharach dobrze czuje się w dwóch stylach: ataku pozycyjnym i kontrataku. Pierwszy stosuje w lidze, gdzie dominuje. Drugi w pucharach. Dlatego spodziewam się, że wszystko rozstrzygnie się w meczu rewanżowym w Gliwicach. W Borysowie stawiam 1:0 dla gospodarzy, maksymalnie 2:1. BATE na pewno nie rzuci się na Piasta, zaryzykują w Polsce. Jeżeli chodzi o inne atuty - to zgrany zespół oparty głównie na piłkarzach krajowych, obcokrajowcy nie odgrywają tam wielkiej roli. Chłopaki znają się bardzo dobrze, rozegrali razem wiele meczów, sporo trofeów wygrali.

Losowanie Ligi Mistrzów: Piast trafił najgorzej jak mógł. Szykują się BATY

Jak ich pokonać?

Trzeba dać coś więcej, zostawić na boisku serce. Zawodnicy Piasta muszą pokazać coś specjalnego. Uwaga też na kilku piłkarzy: króla asyst, czyli Ihara Stasiewicza. To największa gwiazda zespołu, w poprzednim sezonie miał najwięcej asyst w Lidze Europy, gra bardziej z boku pomocy. Wyróżniają się też Stanisłau Drahun, Jahor Filipienka i bramkarz Dzianis Szczarbicki.

W ciągu ostatnich jedenastu lat BATE grało dziewięć razy w fazach grupowych europejskich pucharów: pięć razy w Lidze Mistrzów i cztery w Lidze Europy. To jest jakiś fenomen, my czekaliśmy ponad 20 lat na polski klub w LM.

Trzeba podziękować byłemu prezesowi. On zbudował BATE, nie podejmował pochopnych decyzji, nie zwalniał często trenerów, dawał czas i spokój, miał swoją wizję, szanował ludzi, a ci czuli, że mogą realizować swoje projekty i nie obawiali się dymisji po pierwszych niepowodzeniach. Prezes miał też "czuja" do ludzi, znał się na nich. A ci za zaufanie odpłacali mu się dobrą robotą. Prowadził klub z głową, nie robił wielki transferów, najwięcej na piłkarza wydał trochę ponad milion euro. Drożej sprzedawał.

Pan grał w BATE dwa razy, w latach 2006-09 i 2013-14.

Jeszcze 3-4 lata temu BATE skupiało najlepszych zawodników z kraju, teraz pod względem finansowym bardziej konkurencyjne jest moje Dynamo Brześć i Szachtior Soligorsk, które dysponują większym budżetem. Kiedyś czternaście z szesnastu zespołów zakładało, że przegra z BATE już przed meczem. To się zmieniło, ale co by nie mówili - BATE i tak sobie radzi. W lidze jest drugie i traci do nas dwa punkty.

Ale białoruską ligę wygrywa nieprzerwanie od trzynastu lat. Trochę to musi być nudne.

No, i to bardzo, ale myślę, że w tym sezonie uda się ich w końcu zatrzymać. Ja teraz leczę kontuzję kolana, wracam za miesiąc. Mam 33 lata i chciałbym jeszcze wygrać mistrzostwo, wystąpić w pucharach.

Pana Dynamo Brześć jest pierwsze w tabeli, a niedawno było o tym klubie głośno ze względu na Diego Maradonę. Ten legendarny piłkarz był przez chwilę prezesem Dynama.

To był ciekawy epizod.

Dlaczego się pan śmieje?

Pamiętam prezentację Maradony, gdy wjechał na stadion wojskowym Hummerem i jadąc witał się z kibicami. Ludzie w mieście mówili tylko o tym, zresztą jak kibice w innych miejscach na świecie, dlatego pod względem marketingowym był to strzał w dziesiątkę, nasz prezes osiągnął swój cel.

Ale, do czego zmierzam. Po prezentacji na stadionie Maradona przyszedł do naszej szatni i wygłosił płomienne, 40-minutowe przemówienie. Motywował, opowiadał, że obserwuje nasze mecze i rozwój każdego piłkarza. Powiedział, że może z nami potrenuje i pokaże nam różne rzeczy z piłką. Zapewniał, że z nim klub osiągnie wielkie sukcesy, a my, zawodnicy, zrobimy międzynarodowe kariery.

I co było dalej?

Wtedy był w Brześciu pierwszy raz. Pierwszy i ostatni.

*
Siergiej Kriwiec to mistrz Polski z Lechem Poznań z 2010 roku, były zawodnik Wisły Płock i Arki Gdynia. W polskiej ekstraklasie rozegrał w sumie 92 mecze. Występował również we francuskim FC Metz, chińskim Jiangsu Sainty, Lokomotiwie Mińsk, a w reprezentacji Białorusi zagrał 38 razy. Od 2018 roku jest zawodnikiem Dynama Brześć. Z BATE Borysów zdobył sześć mistrzostw Białorusi, dwa Puchary i Superpuchar kraju.

Liga Mistrzów. BATE - Piast: będzie transmisja w TVP Sport (terminarz)

Źródło artykułu: