Dziennik "L'Equipe" doniósł, że FC Barcelona wpłaciła już 120 mln euro na konto Atletico Madryt. Szybko tym informacjom na łamach hiszpańskich mediów zaprzeczyły jednak obie strony. Dziennik "Marca" zapewnił, że przy tego typu transakcjach w siedzibie głównej La Liga musi zjawić się osobiście przedstawiciel klubu, który zdeponuje pieniądze. Taka sytuacja nie miała miejsca.
Jednocześnie w hiszpańskich mediach zapewniają, że do transferu dojdzie już w piątek. Barcelona ma zapłacić w całości klauzulę wykupu za Antoine'a Griezmanna. Początkowo Atletico poprosiło o włączenie do transakcji Nelsona Semedo, z kolei mistrzowie kraju zaproponowali zapłatę 130 mln w ratach. Kluby jednak kolejno odrzucały te propozycje.
Czytaj też: Transfery: FC Barcelona szykuje wyprzedaż. Może odejść siedmiu zawodników
28-latek ma zostać błyskawicznie zaprezentowany w Barcelonie. W niedzielę zawodnicy z Camp Nou przejdą testy medyczne, a następnego dnia odbędzie się pierwsza sesja treningowa pod wodzą Ernesto Valverde. W klubie chcą, aby uczestniczył w niej już Griezmann.
Sam zainteresowany przebywa na wakacjach na Ibizie i czeka na oficjalne informacje. Z nowym klubem ma podpisać 5-letni kontrakt. Na początku tygodnia nie pojawił się na pierwszym treningu Atletico, choć wciąż ma ważny kontrakt z klubem, za który inkasuje 20 mln euro rocznie. 1 lipca jego klauzula wykupu zmniejszyła się z 200 do 120 mln. Zawodnik już w połowie maja oznajmił, że nie będzie grać w przyszłym sezonie w stołecznym zespole.
Czytaj też: Transfery. Problemy Antoine'a Griezmanna. Atletico Madryt rozpoczęło postępowanie dyscyplinarne
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę