PKO Ekstraklasa: Piast - Pogoń. Dante Stipica zamurował bramkę. "Miałem chwilę na decyzję"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dante Stipica
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dante Stipica

Dante Stipica w każdym meczu w PKO Ekstraklasie pokazuje spektakularną obronę. Dzięki Chorwatowi piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali bezbramkowo z Piastem Gliwice.

Bramkarz był najlepszym graczem Pogoni Szczecin we wszystkich jej meczach od początku sezonu. Popis Dante Stipicy rozpoczął się w wygranym 2:1 spotkaniu z Legią Warszawa, w którym Chorwat zatrzymał intuicyjnie strzał głową Marko Vesovicia. Tydzień później Stipica zachował pierwsze czyste konto w PKO Ekstraklasie, a nie było o to łatwo. W wygranym 2:0 starciu z Arką Gdynia wygrał dwa pojedynki z Kamilem Antonikiem. "Weltklasse" - nazwał jedną z obron trener Kosta Runjaić.

W niedzielę Stipica ponownie zagrał na zero w zremisowanym 0:0 meczu z Piastem Gliwice. Najgoręcej w jego polu karnym zrobiło się w 78. minucie. Piłka trafiła do Jorge Felixa, ten był kilkanaście metrów od bramki, strzelił nieźle, mimo to Chorwat znowu rzucił się w dobrym kierunku i odbił futbolówkę. - To była świetna obrona. Gdyby ta akcja zakończyła się golem, pewnie wygralibyśmy mecz - wspomina Waldemar Fornalik, trener Piasta.


Nawet świetnie dysponowany Jorge Felix nie znalazł sposobu na Dante Stipicę, ale interwencja! #PIAPOG 0:0 pic.twitter.com/45NBXtXGHR
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 4, 2019

- Miałem chwilę na decyzję. Tak samo można pytać napastnika, jak to robi, że strzela gola. Czasem okazuje się, że wybór jest trafiony - mówi Dante Stipica.

Pogoń jest wiceliderem PKO Ekstraklasy. Nie da się zmierzyć, o ile punktów mniej miałaby bez Stipicy, ale w każdej kolejce piłkarz z numerem "1" robił coś spektakularnego, kiedy mecz był nierozstrzygnięty. - Czuję się bardzo dobrze w Szczecinie. Na wszystko pracujemy wspólnie. Mam zaufanie i czuję radość, kiedy gram. Każdy punkt jest ważny i do czegoś nas przybliża. Za nami wyrównany pojedynek. Piast grał kompaktowo i agresywnie, dlatego mieliśmy pewne kłopoty - dodaje Stipica.

Czytaj także: Zbigniew Długosz o Pogoni Szczecin: Żyjemy dużymi nadziejami

Chorwat przywitał się w dobrym stylu z polską ligą, a był niewiadomą. W poprzednim sezonie nie grał w CSKA Sofia. W Bułgarii przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Litwinem Vytautasem Cerniauskasem. Wychowanek Hajduka Split spisał swój pierwszy rok poza ojczyzną na stratę.

Po przenosinach do Pogoni prezentował się solidnie na treningach. Kiedy miał szansę pokazać się przed większą publicznością, sparingpartnerzy szczecinian nie zbliżali się do jego bramki. W pięciu grach kontrolnych nie obronił poważnego strzału. Dopiero w próbie generalnej przed ligą, kiedy Pogoń pokonała 2:1 Vitesse Arnhem, jej nowy bramkarz mocniej się rozgrzał. W lidze zadań mu nie brakuje i na razie wykonuje je bezbłędnie.

Czytaj także: Dariusz Adamczuk o transferach Pogoni Szczecin: Chcieliśmy doświadczonych piłkarzy

- Mamy świetny czas. Możemy na siebie liczyć i wspólnie stawiać kolejne kroki - mówi 28-latek, który do meczów przygotowuje się pod okiem Andrzeja Krzyształowicza. Trener bramkarzy zastąpił w sztabie Borisa Peskovicia i również ta zmiana zaczyna działać na korzyść Pogoni. Na razie w trzech meczach o stawkę straciła jednego gola. Równie skutecznie bronią dotychczas Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk.

Kolejny mecz szczecinian w sobotę o godzinie 15 z Wisłą Kraków.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie emocje w 2. Bundeslidze! Greuther Furth pokonało St. Pauli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: