"Testy toksykologiczne ciała Emiliano Sali wykazały, że stężenie tlenku węgla we krwi piłkarza były tak duże, że mogło to spowodować utratę przytomności lub zawał serca - poinformowała w środę (14 sierpnia) Brytyjska Komisja Badania Wypadków Lotniczych (AAIB).
Raport AAIB mówi o 58 proc. stężeniu tlenku węgla (dawka śmiertelna wynosi 50 proc.). Eksperci podejrzewają, że pilot samolotu (David Ibbotson), którego ciała nie udało się odnaleźć, prawdopodobnie też był narażony na działanie tlenku węgla. Oznaczałoby to, że pilot i pasażer zaczadzili się i byli nieprzytomni, kiedy spadli do wody.
Przypomnijmy, że dotychczasowe ustalenia AAIB mówią m.in. o tym, że pilotujący maszynę Ibboston nie miał do tego odpowiedniej licencji. Ponadto pilot nie miał uprawnień do latania nocą z powodu stwierdzonego daltonizmu (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ: Ustalono przyczynę śmierci Emiliano Sali >>
Feralny lot miał miejsce 22 stycznia 2019 r. Argentyński piłkarz leciał prywatnym samolotem do Cardiff (kilka dni wcześniej podpisał kontrakt z Cardiff City, do którego przeszedł z FC Nantes). Ok. godz. 21.30 maszyna zniknęła z radarów w okolicy kanału La Manche. Wrak samolotu został odnaleziony na głębokości 63 metrów na dnie.
A report has revealed that Emiliano Sala, who died in a plane crash over the English Channel, had been exposed to high levels of carbon monoxide.https://t.co/TRavDGMBYx pic.twitter.com/rUAelbCwtt
— BBC Sport (@BBCSport) 14 sierpnia 2019
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Anielskiej. Pięknie trafienie Mateusza Klicha. Leeds United w kolejnej rundzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]