"Incydent z meczu o Superpuchar Europy w Stambule nie został pokazany w telewizji, a krótka przerwa w meczu Liverpool FC - Chelsea FC pozostała zagadką dla widzów" - pisze "Daily Mirror".
Kwadrans po rozpoczęciu środowego spotkania na boisko wbiegł jeden z sympatyków futbolu. Mężczyzna sprytnie omijał ośmiu stewardów, którzy próbowali go złapać. Pościg za śmiałkiem - przez ok. 50 metrów - ostatecznie zakończył się sukcesem, kiedy kibic poślizgnął się na murawie.
Komentujący mecz dla Polsatu Artur Wichniarek i Mateusz Borek wspomnieli o niecodziennej sytuacji, ale kamery rzeczywiście nie pokazały incydentu.
ZOBACZ: Superpuchar Europy. Liverpool - Chelsea. Kibice oszaleli na punkcie Mohameda Salaha (wideo) >>
ZOBACZ: Superpuchar Europy: Liverpool FC - Chelsea FC. Angielska bitwa pod kobiecym okiem >>
Mecz o Superpuchar Europy zakończył się zwycięstwem Liverpoolu po rzutach karnych 5:4. Po 90 minutach był remis 1:1, zaś po dogrywce 2:2.