13 lipca Sinisa Mihajlović poinformował, że choruje na białaczkę. - Szanuję chorobę i zamierzam stawić jej czoło z mocno wypiętą klatką piersiową. Spojrzę jej w oczy. Nie mogę się doczekać, by pojechać do szpitala i rozpocząć walkę. Muszę zastosować swoją taktykę w tej bitwie i nie mam wątpliwości, że ją wygram. Zrobię to dla rodziny, moich dzieci i wszystkich, którzy mnie kochają - mówił trener Bologna FC podczas specjalnej konferencji prasowej.
Dwa dni później serbski szkoleniowiec udał się do szpitala Sant'Orsola w Bolonii (więcej TUTAJ>>). Rozpoczął pierwszy cykl chemioterapii, który właśnie dobiegł końca.
"Pierwszy etap przebiegł bez żadnych komplikacji. Ogólny stan pacjenta jest dobry" - czytamy w krótkim komunikacie szpitala. Mihajlović został w środę wypisany do domu.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Szalony mecz Fiorentiny z Napoli! 7 goli i ogromne kontrowersje! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Serb nie uczestniczył bezpośrednio w przygotowaniach drużyny do sezonu, ale zdalnie je nadzorował. Niespodziewanie w niedzielę (25.08.) dołączył do ekipy przed meczem wyjazdowym z Hellasem Werona. Mihajlović poprowadził Bolognę w spotkaniu na Stadio Marcantonio Bentegodi (padł remis 1:1).
Wszystko wskazuje więc na to, że 50-latek ponownie zasiądzie na ławce w piątkowym meczu 2. kolejki Serie A ze SPAL.
Zobacz także: Transfery. Oficjalnie: Patryk Dziczek wypożyczony do Salernitany