W mistrzowskim sezonie 2011/12 Śląsk też nieźle zaczął rozgrywki, ale na tym samym etapie na jego koncie było "ledwie" 10 punktów. Tym razem wrocławianie zgromadzili już 14 oczek, co więcej, nie przegrał już od 11 spotkań! Ostatnim pogromcą okazał się Górnik Zabrze, jeszcze w kwietniu 2019 roku.
Porażka 1:2 spowodowała wtedy przygnębienie, bo po serii, co tu ukrywać, fatalnych występów Śląsk zmierzał do I ligi. Vitezslav Lavicka sobie znanymi sposobami wyzwolił pokłady energii z piłkarzy snujących się wówczas po boisku, rzutem na taśmę obronił ekstraklasę i zabrał się za składanie wszystkiego od nowa.
ZOBACZ: Nasz komentarz - Jaga stała się bezwzględna
Teraz Czech ma komfort pracy. Sytuacja kadrowa ustabilizowała się, biorąc pod uwagę poprzednie sezony, skład naprawdę wygląda nieźle. Kilkadziesiąt godzin temu kontrakt parafował Serb Filip Marković, Śląsk oczekuje jeszcze na certyfikat Diego Żivulicia. Obaj będą do dyspozycji raczej później niż prędzej, ale na ten moment niewiele wskazuje, by ławka miała stać się za krótka.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"
We Wrocławiu, po długim czasie, zapanowała moda na Śląsk, o czym świadczą tłumy walące na stadion. Na dzień przed meczem z Pogonią sprzedano 15 tysięcy biletów! Klub zorganizował nawet dodatkowy transport komunikacją miejską, czego nie było od dość dawna. Taka mobilizacja nie dziwi, w końcu na Aleję Śląska podjedzie autokar Pogoni, dotychczasowego wicelidera tabeli.
ZOBACZ: Polski bramkarz zadebiutował w PSG!
- Pogoń to kompaktowa drużyna. Ma bardzo dobrą organizację gry, traci mało bramek. Wiemy, że dysponuje dobrymi zawodnikami w ofensywie, ma też bardzo sinych środkowych obrońców. Ostatni mecz przegrali, jednak było w drużynie Pogoni kilka zmian, nie grał Kozulj, a teraz przypuszczam, że Portowcy zrobią wszystko, by był zdolny do gry - zachwalił rywali trener Vitezslav Lavicka.
Właśnie obecność Zvonimira Kozulja może być języczkiem u wagi, Bośniak wyglądał znakomicie w pierwszych kolejkach. Lukę po nim będzie jeszcze trudniej zapełnić niż w przypadku Kamila Drygasa. Lider środka pola straci pewnie większość sezonu z powodu zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Nie wiadomo, co z Benediktem Zechem i Tomasem Podstawskim, jakby nie patrzeć, innymi podstawowymi piłkarzami.
Aż takich zmartwień nie ma Lavicka. Do treningów wrócił Mateusz Radecki, poobijany Lubambo Musonda jest gotowy do gry. Czecha cieszy szeroka kadra, dlatego nie zgodził się na wypożyczenie Damiana Gąski do Miedzi Legnica. Jak na wrocławskie warunki, jest w czym wybierać. Na ławce usiadł nawet symbol klubu, Piotr Celeban, do niedawna grający wszystko od deski do deski. Do jedenastki nieźle wprowadził się Hiszpan Israel Puerto i wygląda na to, że dla Lavicki jest stoperem nr 1.
Zdobycz punktowa pozwoli Śląskowi wrócić na prowadzenie w tabeli. Pogoń, tracąca do wrocławian jedno oczko, potrzebuje kompletu punktów.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin / 1.09.2019, godz. 15.00