Bundesliga. Philippe Coutinho. Brakujące ogniwo Bayernu Monachium
Philippe Coutinho zalicza dobre wejście do Bayernu Monachium. O tak jakościowych i kreatywnych graczy apelował latem Robert Lewandowski.
- Kiedy przejmuje piłkę, doskonale wie, co dzieje się wokół niego. Pod względem poczucia przestrzeni nie ma sobie równych w Bundeslidze - dodał trener Niko Kovac.
Czytaj także: David Alaba wznowił treningi z Bayernem Monachium
Brakujące ogniwo
O takich graczy jak Coutinho "Lewy" apelował latem do władz mistrza Niemiec. Polak jest świadomy, że bez piłkarzy światowej klasy, klub nie ma czego szukać w Europie. W minionym sezonie kubeł zimnej wody na głowy Bawarczyków wylał Liverpool, który wyeliminował ich w 1/8 finału Ligi Mistrzów. O ile Bayern na niemieckim podwórku rządzi, o tyle Liga Mistrzów wciąż jest niedoścignionym marzeniem.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Błąd Wojciecha Szczęsnego. Juve odwróciło losy meczu i wygrało [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Z Coutinho ma się to zmienić. Brazylijczyk szybko złapał wspólny język z polskim napastnikiem, który jest niekwestionowanym liderem Bayernu w ofensywie. - Wcześniej widziałem go tylko w telewizji. Przepracowałem z nim kilka dni na treningach i w meczu. Już teraz mogę powiedzieć, że jest niesamowity jako piłkarz i człowiek - komplementował "Lewego" pomocnik dla "Fox Sports".
Bardzo dobre relacje widać też na boisku. Coutinho i Lewandowski szukają siebie na boisku, na razie nie ma to jeszcze odbicia w statystykach. Na razie nowy pomocnik Bawarczyków ma na swoim koncie gola i asystę, które odnotował w ostatnim meczu z 1. FC Koeln.
Coutinho w Bayernie (grafika SofaScore.com):
Sam Lewandowski najlepiej wie, ile znaczą takie gesty. Kiedy polował na 50. gola w 2015 roku, Thomas Mueller nie pozwolił mu uderzyć z 11. metrów.
- Jako piłkarze musimy sobie pomagać - tłumaczył Lewandowski swoją decyzję z ostatniego sobotniego meczu dla telewizji "Sky"
W końcu na swoim
27-letni Coutinho został wypożyczony na rok do Bayernu z Barcelony. W Monachium chce na nowo udowodnić swoją wartość po nieudanym roku w stolicy Katalonii. Wprawdzie pomocnik dostawał szanse od Ernesto Valverde, ale nie był wystawiany na swojej ulubionej pozycji, czyli za plecami napastnika.
Barca zapłaciła za niego 160 mln euro licząc, że będzie dobrym następcą Andresa Iniesty. Na razie inwestycja nie wygląda na udaną. Brazylijczyk dalej najlepiej radzi sobie jako "10". U Valverde nie wychodziły mu najlepiej także eksperymenty na skrzydle.
Zobacz również: Robert Lewandowski może pobić kolejny rekord
W Bayernie piłkarz może być pewny, że będzie grał tam, gdzie będzie czuł się najlepiej. Dzięki temu łatwiej będzie nawiązać do najlepszej formy, jaką wyróżniał się w Liverpoolu Juergena Kloppa.
- Jego wypożyczenie do Bayernu nie jest dobrą wiadomością dla Borussii Dortmund. Ale to świetny transfer dla Bayernu i całej Bundesligi - podsumował Klopp.