- Kiedy chciałbym zagrać klasyk? Wiem, że was interesuje ten temat - mówił Zinedine Zidane na konferencji prasowej cytowany przez "Markę". - Na końcu my zrobimy to, co nam powiedzą. Klub z Barcelony i nasz wypracują odpowiednie stanowisko. Jeśli trzeba będzie, zagramy 26 października, a jak data będzie zmieniona, też będziemy przygotowani. Najważniejsze, żeby ludzie byli z nas dumni, gdy zagramy ten mecz - dodał.
Od kilku dni coraz pewniejsze stawało się to, że mecz zostanie odwołany. Komitet Rozgrywek Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej ostatecznie oficjalnie przełożył termin najbliższego meczu Barcelony z Realu Madryt z powodu napiętej sytuacji politycznej w Katalonii.
- Wiem, że jest duża debata, co jest logiczne, ale moje stanowisko jako trenera Realu jest takie: gdy trzeba będzie zagrać, zagramy i będziemy przygotowani. Mam swoje preferencje, ale nie zdradzę ich. To są sprawy wewnętrzne. Wiemy, że to może 7 grudnia czy 18 grudnia, ale dostosowujemy się do tego. Nie zdradzę jednak moich osobistych odczuć - podsumował Zidane.
Protesty w Katalonii rozpoczęły się od decyzji Sądy Najwyższego, który w poniedziałek skazał katalońskich polityków na kary więzienia od 9 do 13 lat za podburzanie w związku z nielegalnym referendum ws. niepodległości Katalonii w 2017 roku. Na ulicach codziennie dochodzi do starć z policją, a wielki masowy wiec zaplanowany jest między innymi na 26 października.
Zobacz także: Premier League. Tottenham szykuje plan B. Chce Isco z Realu Madryt
Zobacz także: La Liga. Okradali domy piłkarzy Realu i Atletico. Są w rękach policji
Zobacz wideo: gole Benzemy z El Clasico