Marek Wawrzynowski: Polski napastnik znowu strzela, ale nie popadajmy w euforię (felieton)

Newspix / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (ś)
Newspix / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (ś)

Na taki weekend długo czekaliśmy. Wszyscy nasi topowi napastnicy strzelili bramki. Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i w końcu Arek Milik. Do pełni szczęścia jest jednak daleko.

Dwie bramki Arkadiusza Milika, po jednej Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Wygląda na to, że selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek, znowu świetnie przygotował polskich napastników podczas zgrupowania.

A już mówiąc zupełnie poważnie, na pewno obecność na kadrze i bramka w meczu z Macedonią pomogły Milikowi, o czym mówi nawet jego klubowy trener Carlo Ancelotti.

Powrót do strzeleckiej formy Arka to wiadomość weekendu. Bramka w kadrze, dwa gole w Serie A. Długo czekał, niedawno liczono mu bramki, krytykowano. Nie da się ukryć, że najlepszy czas polskiej kadry w ostatnich latach, a może i dekadach był wtedy, gdy Milik współpracował w okolicach pola karnego rywali z Robertem Lewandowskim. Tego drugiego możemy być pewni. Jego bramki nikogo nie zaskakują.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Oczywiście na razie nie można niczego przesądzać. Milik strzelił w klubie pierwsze bramki w sezonie, Krzysztof Piątek na bramkę z gry czekał ponad 600 minut. Mówiąc wprost, wynikała ona z pewnego prawa statystyki. W końcu strzelić musiał. Oczywiście fajnie, że taki polski weekend się trafił, ale poczekajmy na powtarzalność, ona jest w futbolu najważniejsza. Lewandowski nie jest jednym z najlepszych piłkarza świata dlatego, że został królem strzelców Bundesligi. Jest jednym z najlepszych, ponieważ w siedmiu sezonach na dziewięć zdobył w lidze 20 bramek lub więcej, ponieważ czterokrotnie sięgnął po tytuł króla strzelców. Powtarzalność to podstawa, dlatego z wnioskami warto poczekać.

Zobaczmy, jak wyglądali nasi trzej napastnicy o tej same porze rok temu (po kolei mecze/bramki/asysty)

2019-202018-19
Robert Lewandowski 8/12/0 7/5/2
Arkadiusz Milik 3/2/0 7/3/1
Krzysztof Piątek 8/3/0 9/9/0
Razem 19/17/0 23/17/3

Nie ma wątpliwości, że oprócz "Lewego" mamy napastników z potencjałem do tego, by stać się zawodnikami liczącymi się na międzynarodowym rynku. Arek Milik udowadniał to nie raz, Krzysztof Piątek w Milanie pokazał, że nie tylko umie się znaleźć w polu karnym, ale też jest niewiarygodnie inteligentnym zawodnikiem, zwodzi i gubi obrońcę w stylu mistrzowskim.

ZOBACZ. Czekał na bramkę ponad 600 minut. Krzysztof Piątek odblokowany

Linia ataku to teoretycznie nasza najważniejsza broń. Jeden zawodnik klasy światowej, dwóch klasy międzynarodowej. Podobno zazdroszczą nam ich wszyscy, od Niemców do Hiszpanów. A jednak nie przekłada się to na skuteczność kadry.

Zobaczmy na statystyki:

MeczeBramki strzeloneśrednio na mecz
El. EURO 2016 10 33 3,3
El. MŚ 2018 10 28 2,8
El. EURO 2020 8 13 1,6

Wszyscy widzimy, że selekcjoner ma poważny problem z wykorzystaniem potencjału, jednak co by było, gdyby nasi napastnicy byli w najlepszej formie? Takiej jak w weekend? Póki co, ostatnie popisy Polaków należy raczej traktować jako pokaz możliwości niż zwiastun wielkiej serii, ale też stara piłkarska prawda mówi, że jak już zaskoczy, to "będzie żarło".

ZOBACZ: Dwie bramki Milika dały Napoli wygraną

Źródło artykułu: