[b]
Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Pan należy do zwolenników czy przeciwników selekcjonera Jerzego Brzęczka?
[/b]
Sebastian Mila: Ja zazwyczaj należę do zwolenników.
No tego się obawiałem.
Tak już mam, zakładam różowe okulary i czekam na efekty. I wtedy oceniam. Daję szansę każdemu. Nie do końca trafiają do mnie argumenty związane ze stylem. Sam byłem piłkarzem i mogę zapewnić, że moim jedynym celem było wygranie meczu.
Możliwe, ale jak wygrywasz w słabym stylu ze słabymi zespołami, to
jak chcesz wygrać z mocnym rywalem? Na Euro 2020 będą mocni przeciwnicy.
Ok, jasne, mówię jedynie, że najpierw wynik, potem styl.
ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy
Jeśli ciśnie nas Austria, to co zrobią z nami Francuzi czy Hiszpanie?
No jasne, z tym się zgadzam. Masz szansę na rywalizację z najlepszymi. Ale cofnijmy się kilka lat w czasie i naprawdę doceńmy to, co mamy. Trudno zbudować nam dziś powtarzalny styl.
To też trochę pańska wina. Od bramki z Niemcami zaczął się marsz kadry narodowej, oczekiwania w społeczeństwie wzrosły.
Tak, kadra stała się towarem ekskluzywnym. I to jest dobre. Zresztą i sami piłkarze chcą więcej. Sam chcę więcej. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem zmiany selekcjonera.
A co z Piotrem Zielińskim? Wielu kibiców jest zniechęconych. Może czas go posadzić na ławce?
Nie, zdecydowanie nie!
Ludzie wymagają więcej.
Tak, ja też, zaraz po Robercie Lewandowskim wymagam od niego najwięcej. Widziałem go na treningu, jak rozwiązuje sytuacje boiskowe. Jest genialny, imponowały mi pomysły, jakie miał na boisku na wykończenie akcji. Naprawdę, Piotrek ma fantastyczny arsenał zwodów. Niewielkim, szybkim balansem ciała potrafi zwieść każdego rywala.
Wielki umysł futbolu?
Zdecydowanie tak. Nie boję się go stawiać na równi z największymi zawodnikami.
Nie wygrywa nam meczów. Kiedyś ktoś porównał go do Christiana Eriksena. Ten jednak wygrywa mecze.
Na pewno trochę brakuje liczb. Ale nie ma piłkarza w kadrze, który by powiedział, żeby pominąć Piotrka. On wielokrotnie robi na boisku rzeczy, które powodują, że innym gra się lepiej.
Brakuje mu pewności siebie?
Nie, to nie to. Widziałem kilka razy, jak podchodzi do wykonywania rzutu rożnego i wybija go słabszą nogą, lewą. I robił to doskonale, mimo że w tym czasie był pod wielką presją krytyki. Gdyby był słaby psychicznie, nie radziłby sobie tak doskonale.
Kadra ma szansę odnieść sukces porównywalny do ćwierćfinału Euro?
Tak. Chłopaki znowu weszli na superpoziom. Krycha, "Groszek", Robert - to wiadomo. Swoje robi Arek Milik. Bramkarze - klasa najwyższa. Świeżości dodaje Sebastian Szymański. Moim zdaniem przy nim będzie grał Piotrek Zieliński. Sebastian jest innym typem skrajnego pomocnika, wchodząc do środka pola, otwiera inne możliwości gry, zwiększa się wachlarz wykorzystania Piotrka. Moim zdaniem będzie to coraz lepiej widać.
A co z bramką? Pomijając sprawy urazów, które są tymczasowe, jest pan z opcji Fabiańskiego czy Szczęsnego?
Będąc w środku drużyny, nie zastanawiasz się nad tym. Masz komfort, bo jest dwóch bramkarzy wybitnych, a w moich czasach był jeszcze Artur Boruc. Na gierkach treningowych nie było szansy strzelić gola. Więc po prostu dla mnie nie ma tego tematu.
Polska to jest dziś drużyna Lewandowskiego? Zastanawiam się, czy po tym jak skończy grać, będziemy mieli problem.
Robert jest kapitanem i abstrahując od jego bramek, ważna jest też niezwykła osobowość. Widziałem podczas gry w dziadka, jak wymaga, np. żeby tych "pasów" (podań) było więcej niż trzeba, jak dochodzą do 20, to niech będzie 30 i tak dalej. Wielki wzór.
Polski kibic przez chwilę poczuł się ważny. Kadra Nawałki dała nadzieję, że zespół może grać z najlepszymi. Dziś nie do końca mam takie poczucie.
Jasne, nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Oczywiście, istnieje taka możliwość, bo mamy zawodników bardzo wysokiej klasy, z Lewandowskim, Krychowiakiem, Glikiem, Szczęsnym masz szanse walczyć z najlepszymi. Ale te najmocniejsze drużyny są mocniejsze od nas. Wrócę do tego pytania o kadrę po Lewandowskim.
ZOBACZ. Mateusz Klich: Mogę dać kadrze więcej
I co tam widać przez różowe okulary?
Widać, że nie ma ludzi niezastąpionych. Jasne, niektórych bardzo trudno zastąpić i tak będzie z Robertem. Dziś może wydaje się to nierealne, ale kto by powiedział, że Krzysiek Piątek da nam tyle emocji? Może teraz ma słabszy okres, ale kilka meczów temu wszyscy byli pewni, że mamy możliwości.
Tych dobrych meczów w eliminacjach jest za mało...
Możliwe, ale wcześniej w Lidze Narodów były świetne mecze z Włochami czy Portugalią. Ten drugi bez Lewandowskiego. Najsłabszy był mecz z Macedonią na wjeździe, ale z drugiej strony mamy mecz z Izraelem czy znowu z Macedonią, ale u siebie. I to pokazuje potencjał drużyny. Też nie było tak wymagających przeciwników. Przy lepszych rywalach się dostosujemy.
ZOBACZ: Izraelczycy to mistrzowie świata w zabezpieczaniu imprez
Polski kibic marzy o Złotej Piłce dla Lewandowskiego.
I ma rację. Moim zdaniem "trójka" mu się należy.
Nic wielkiego na rynku międzynarodowym nie wygrał w tym roku.
To prawda, z drugiej strony plebiscyt jest w idealnym czasie dla niego, na przykład Salah czy Mane to wielcy piłkarze, którzy robili wielkie rzeczy, ale pół roku temu. Ale różnie może z tym być. Mówię to obiektywnie, jako kolega Roberta z drużyny, "Lewy" powinien znaleźć się w trójce.