Legia Warszawa przebija Lecha Poznań w wielkiej rywalizacji na transfery

Getty Images / TF-Images/ / Na zdjęciu: Radosław Majecki
Getty Images / TF-Images/ / Na zdjęciu: Radosław Majecki

Legia Warszawa sprzedając do Monaco za 7 milionów euro Radosława Majeckiego przebiła dotychczasowy rekord należący do Lecha, który sprzedał Jana Bednarka. Można przypuszczać, że to nie koniec wielkiej bitwy na transfery.

W środę umowę z nowym klubem podpisał Radosław Majecki, w czwartek ma dojść do transferu Jarosława Niezgody do amerykańskiego Portland Timbers. To oznacza, że Legia Warszawa w tym sezonie zarobi na sprzedaży trzech tylko zawodników 17 milionów euro. Bo przecież wcześniej w Dynamo Moskwa wyjechał Sebastian Szymański. To w polskich warunkach kolosalna kwota. W porównaniu do reszty Europy już niekoniecznie.

Choć zarówno Lech Poznań jak i Legia Warszawa w ostatnich latach popełniły sporo błędów, co kosztowało ich bardzo drogo, to jednak trzeba przyznać, że oba te kluby wyprzedziły resztę krajowej stawki i jako pierwsze wprowadziły model "produkcja - handel", który dziś wydaje się jedyną sensowną drogą dla klubów z krajów spoza europejskich topowych lig. Piotr Rutkowski z Lecha od lat mówił, że "Kolejorz" chce być polskim FC Basel, z kolei Dariusz Mioduski zakochał się w klubach z Holandii i Belgii. Wszystko sprowadza się do tego samego - inwestowania w młodych piłkarzy i sprzedawania ich.

Wielokrotnie pisaliśmy już o konsekwencjach przemian w europejskim futbolu. O ile w latach 70. i jeszcze 80., kluby funkcjonowały głównie z wpływów ze sprzedaży biletów i gadżetów, w ciągu ostatnich 30 lat doszło do wielkich przemian, które doprowadziły do tego, że różnica między biednymi a bogatymi zrobiła się kolosalna.

Wpływy z praw telewizyjnych, stworzenie Ligi Mistrzów, ekspansja internetu i co się z tym wiąże, znacznie zwiększone wpływy ze sprzedaży, zmieniły proporcje finansowe. Prawo Bosmana dało wolność wyboru piłkarzom, zaś regulacje Unii Europejskiej zniosły limity obcokrajowców. To wszystko doprowadziło do tego, że stworzenie topowego klubu w krajach innych niż Anglia, Hiszpania, Niemcy, Włochy czy Francja stało się prawie niemożliwe.

ZOBACZ WIDEO: Michał Pol ostro o Ekstraklasie. "Zawalają nas wątpliwej jakości Hiszpanie. Nie potrafimy nikogo zatrzymać"

- W Europie tworzy się polaryzacja. Bogaci i biedni. Różnica jest coraz większa i w ciągu najbliższych 10 lat to będzie przepaść. Kluby z europejskiego szczytu uciekną reszcie. Pytanie, czy jest szansa, by polska drużyna utrzymała się w elicie. Może nie w dwudziestce, ale w  sześćdziesiątce - mówił w rozmowie z nami Dariusz Mioduski, właściciel i prezes Legii.

ZOBACZ: Krzysztof Piątek zakładnikiem kwoty transferowej

Duże kluby z mniejszych krajów dawno zrozumiały, że nie mają szansy być na szczycie łańcucha pokarmowego. Mogą być jednak wysoko, jeśli wychowują i sprzedają młodych zawodników, a zarobione środki przeznaczają częściowo na pierwszy zespół, częściowo na inwestowanie w młodych. W ten sposób funkcjonują kluby portugalskie - Benfica Lizbona czy Sporting Lizbona, szwajcarski FC Basel, holenderski Ajax Amsterdam czy cała plejada innych klubów holenderskich, a także belgijskich. Musimy przyjąć, że w erze "piłkarskiego kolonializmu" nie jest tak, że Polacy sprzedają, a wszyscy inni kupują. Sprzedają wszyscy mniejsi (i duzi często też), chodzi o to, żeby sprzedawać jak najdrożej.

Bilans transferów w sezonie 2019/20 w wybranych ligach europejskich (wg. transfermarkt)

sprzedażkupnobilans
Liga portugalska 1135 408 726,5
Liga holenderska 1371 412 959,6
Liga belgijska 780 437,6 342,4
Liga szwajcarska 265,2 80,8 184,4
Liga austriacka 814 155,5 658,5
Liga czeska 180,3 53,6 126,7
Liga duńska 313,5 131,9 181,5
Liga słowacka 62,3 10 52,3
Liga polska 121,4 27,4 93,9
Liga węgierska 22,3 36,8 -14,5

Od jakiegoś czasu mocno w akademie inwestują też polskie kluby - KGHM Zagłębie Lubin, Lech i Legia. Lubin na razie produkuje piłkarzy raczej przeciętnych, choć przez ich akademię przeszli i Piotr Zieliński, i Krzysztof Piątek. Jednak o modelu "produkcja - handel" trudno mówić. Z kolei Legia i Lech już w ten sposób funkcjonują. Problemem są na razie niskie kwoty transferowe.

- To jest w znacznej części spowodowane brakiem występów naszych drużyn w Lidze Mistrzów czy nawet Lidze Europy. Grając jedynie w swojej lidze nie wykreujemy zawodników za 10 mln euro, wynik w lidze nie jest do końca wiarygodny - komentuje Andrzej Juskowiak, były napastnik reprezentacji Polski.

Najwyższe transfery Legii i Lecha w ostatnich 5 sezonach

ZawodnikTransfer z - dotermineuro
Radosław Majecki Legia - Monaco 01.2020 7 mln
Jan Bednarek Lech - Southampton 07.2017 6 mln
Sebastian Szymański Legia - Dynamo Moskwa 07.2019 5,5 mln
Ondrej Duda Legia - Hertha 07.2016 4,2 mln
Dawid Kownacki Lech - Sampdoria 07.2017 4 mln
Karol Linetty Lech - Sampdoria 07.2017 3,2 mln

Kto następny w kolejce? To najwięcej warci zawodnicy Legii i Lecha (U-23) wg serwisu transfermarkt.de

Zawodnik Legii, wiekwycenaZawodnik Lecha, wiekwycena
Michał Karbownik, 18 4 mln Robert Gumny, 21 4,25 mln
Mateusz Wieteska, 22 1,65 mln Kamil Jóźwiak, 21 3 mln
Mateusz Praszelik, 19 0,2 mln Filip Marchwiński, 18 2,5 mln
Piotr Pyrdoł, 20 0,2 mln Tymoteusz Puchacz, 21 1 mln
Kacpr Kostorz, 20 0,2 mln Jakub Moder, 20 0,55 mln

Oczywiście te kwoty bardziej oddają pozycję zawodników w tej chwili niż ich realną wartość. Michał Karbownik czy Filip Marchwiński powinni być sprzedani na zachód znacznie drożej, podobnie wartość młodych zawodników Legii wycenianych na 200 tys. euro należy traktować symbolicznie. Będzie rosła z każdym meczem. To co jest w obu klubach istotne to szansa dla młodych, której w wielu klubach by nie dostali.

To, czego brakuje Legii i Lechowi to prawdziwi wychowankowie, którzy osiągnęliby sukcesy na zachodzie. W Lechu pojawili się pierwsi zawodnicy, którzy byli w klubie od dziecka i przeszli przez cały proces szkoleniowy, ale trudno nazwać ich gwiazdami europejskiej piłki. Najlepszym jest Dawid Kownacki, który obecnie gra w Fortunie Duesseldorf. Jest też Robert Gumny czy Tymoteusz Klupś choć tym, który ma szansę być pierwszym wychowankiem wysokiej klasy europejskiej jest chyba Filip Marchwiński.

Wartość trzech największych transferów wybranych klubów w ostatnich pięciu sezonach

Benfica 274,7 mln euro
Ajax 259,5 mln euro
Sporting 176,5 mln euro
FC Basel 80,7 mln euro
Legi Warszawa 16,7 mln euro
Lech Poznań 13,2 mln euro

Jeśli chodzi o Legię, takich zawodników nie ma. Młodzi piłkarze pochodzą z selekcji w późniejszym już wieku. Na efekty "szkolenia od A do Z" trzeba poczekać kilka lat. Na razie zarówno w Lechu jak i w Legii mamy coś na zasadzie dość brutalnego "australijskiego wyścigu". Czyli z grupy kilkuset osób kolejni odpadają. Czasem, na przestrzeni wielu lat, wszyscy.

ZOBACZ Polska Ekstraklasa na peryferiach Europy

W tej kwestii mamy spore zaniedbania jako kraj. Przykładowo wśród 30 zawodników nominowanych do Złotej Piłki, aż szesnastu grało w akademiach dużych klubów najpóźniej do 10. roku życia. To wynika z dużo lepszych tradycji szkoleniowych. Są jednak różne modele. Np. we Francji rzadko pozyskuje się zawodników przed 11. rokiem życia, w Anglii trudno znaleźć kadrowicza, który tak długo utrzymałby się w małym klubiku. Polska jeszcze nie wykształciła tu swojego modelu, ale warto obserwować Lecha i Legię, bo to kluby, które - mimo wszystkich błędów i niedociągnięć - dyktują trendy.

Źródło artykułu: