Choć Arsenal FC przystępował do tego meczu w roli faworyta, to tabela na to nie wskazywała. Oba zespoły były obok siebie i miały tyle samo punktów. Jednak "Kanonierzy" mieli dotychczas patent na "Sroki" - wygrali 13 z 14 ostatnich starć z drużyną z St. James’ Park. W dodatku londyńczycy nie przegrali w tym roku żadnego meczu.
Budzący się Arsenal
Od początku spotkania oba zespoły były bardzo chętne do szybkiej gry. Ustawiały się wysoko w obronie i prędko chciały odebrać piłkę. Pierwszą groźniejszą sytuację stworzyli goście w 5. minucie. Valentino Lazaro znalazł się z piłką w polu karnym, ale naprzeciw Austriaka stanęło 3 obrońców, którzy zdołali zablokować strzał.
Z biegiem czasu Newcastle United się rozkręcało. Swojego szczęścia szukali m.in. Sean Longstaff strzałem z woleja oraz Joelinton z kilku metrów po dobrym podaniu Allana Saint-Maximina. Pierwszy z nich był bliski zaskoczenia Bernda Leno, drugi nie trafił do siatki przy zaspanych obrońcach. Z każdą kolejną minutą tempo meczu wydawało się coraz szybsze.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
Arsenal zaczął się budzić do życia po ponad 20 minutach, ale zdecydowanie brakowało gospodarzom ognia w ofensywie. Mesut Oezil, Nicolas Pepe i Pierre-Emerick Aubameyang nie dawali odpowiedniej jakości w 1. połowie, a Eddie Nketiah nie był w stanie uwolnić się od stoperów. Dopiero w 32. minucie udało się zmusić Martina Dubravkę do pracy. Słowak jednak pewnie złapał płaski strzał Aubameyanga. Kilka minut później do głosu doszedł Nketiah, ale jego techniczne uderzenie świetnie wyłapał bramkarz gości.
W końcówce 1. połowy gospodarze byli stroną dominującą. Z dystansu strzelali Aubameyang i Pepe. Ten drugi próbował jeszcze uderzyć z rzutu wolnego, ale Dubravka w ostatniej chwili przeniósł piłkę nad poprzeczką.
"Sroki" ustrzelone 4 razy
W 2. części spotkania inicjatywę coraz bardziej przejmowali „The Gunners”. W 50. Minucie mieli najlepszą sytuację, ale niekryty Nketiah, będąc na wprost bramki, z kilku metrów trafił w poprzeczkę.
Arsenal wyszedł na prowadzenie w 54. minucie. Pepe wrzucił piłkę z prawej strony idealnie na głowę popularnego "Auby", a Gabończyk swoim strzałem nie dał szans na interwencję Dubravce. Zaledwie 3 minuty później gospodarze podwyższyli wynik. Bukayo Saka zagrał z lewej strony na 10. metr do wchodzącego Pepe, a Francuz uderzył pewnie i poza zasięgiem rąk bramkarza.
Kilka minut później mógł paść gol kontaktowy dla gości, ale mocny strzał Ciarana Clarka w polu karnym w ostatniej chwili strącił za boisko David Luiz.
Potem mecz nieco zwolnił i nieco atrakcyjności chciał mu dać Saint-Maximin. Choć zakończył swoją indywidualną akcję groźnym strzałem, to piłka zatrzymała się na słupku.
W samej końcówce meczu kropkę nad "i" postawił Oezil, który lekkim strzałem wykończył kombinacyjną akcję kolegów w polu karnym. Fatalny błąd popełnił Dubravka, któremu piłka wyślizgnęła się z rąk.
Choć zwycięstwo było pewne, to w doliczonym czasie gry konającego rywala dobił Alexandre Lacazette strzałem z ok. 10 metrów.
Arsenal zdecydowanie przewyższał rywala w 2. połowie w każdym elemencie gry. Obrona "Srok" sprawiała wrażenie zdekoncentrowanej, choć wcześniej dobrze czytała akcje przeciwnika.
"The Gunners" w czwartek 20 lutego zmierzą się w Lidze Europy z Olympiakosem Pireus. Z kolei Newcastle swój następny mecz zagra w sobotę 22 lutego z Crystal Palace w ramach Premier League.
Arsenal FC - Newcastle United 4:0 (0:0)
1:0 - Pierre-Emerick Aubameyang 54'
2:0 - Nicolas Pepe 57'
3:0 - Mesut Oezil 90'
4:0 - Alexandre Lacazette 90+5'
Składy:
Arsenal FC: Bernd Leno - Hector Bellerin, Shkodran Mustafi, Daivd Luiz, Bukayo Saka - Dani Ceballos (82’ Lucas Torreira), Granit Xhaka - Nicolas Pepe, Mesut Oezil (90+1’ Joseph Willock), Pierre-Emerick Aubameyang - Eddie Nketiah (85’ Alexandre Lacazette).
Newcastle United: Martin Dubravka - Valentino Lazaro (74’ Isaac Hayden), Federico Fernandez (75’ Matt Ritchie), Jamal Lascelles, Ciaran Clark (83’ Fabian Schaer), Danny Rose - Miguel Almiron, Nabil Bentaleb, Sean Longstaff, Allan Saint-Maximin - Joelinton.
Żółte kartki: Granit Xhaka i Bukayo Saka (Arsenal FC).
Sędzia: Lee Mason.
Zobacz też: Emery mówi, czemu nie wyszło z Arsenalem
Zobacz też: Arsenal rozważa powrót Wengera