W miniony weekend odwołano kilkadziesiąt meczów piłkarskich we Włoszech. Nie odbyły się m.in. cztery spotkania Serie A. Wszystko przez coraz więcej przypadków zachorowania na koronawirus. Teraz wszyscy się zastanawiają, co dalej.
Włoskiemu futbolowi grozi paraliż. Sprawa jest o tyle poważna, że z powodu Euro 2020 rozgrywki o mistrzostwo Włoch muszą zakończyć się do 24 maja. Z tej przyczyny grafik jest tak napięty, że nie ma zbyt wiele wolnych terminów, na które można przełożyć mecze.
Cały czas pod dużym znakiem zapytania stoi następna kolejka Serie A. Czy zostanie w całości odwołana? Możliwe, że nie. Włoska federacja piłkarska powołała zespół złożony z lekarzy i pracowników ministerstwa zdrowia, który miał znaleźć rozwiązanie. Eksperci zasugerowali, że w najbliższy weekend można grać, ale bez kibiców.
FIGC (włoska federacja) skierował do włoskiego rządu prośbę o zgodę na rozegranie meczów bez kibiców. Niebawem powinniśmy poznać ostateczną decyzję w tej sprawie.
Na razie wszystko wskazuje na to, że kibice nie zobaczą czwartkowego meczu Ligi Europy Inter Mediolan - Ludogorec Razgrad. Z kolei w niedzielę mediolańczycy grają hitowe spotkanie z Juventusem Turyn, które także może się odbyć za zamkniętymi drzwiami.
Serie A. Premier Włoch nie wyklucza odwołania całej następnej kolejki >>
Serie A. Wyrównał rekord strzelecki sprzed 61 lat. Ciro Immobile goni Gonzalo Higuaina >>
ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
Czy Serie A powinna rozgrywać mecze bez kibiców? 
na Instagramie 
na Facebooku 
