Koronawirus i PKO Ekstraklasa. Przeciąganie liny trwa

PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze cieszą się z bramki Igora Angulo
PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze cieszą się z bramki Igora Angulo

W Polsce odkryto kolejne przypadki zakażenia wirusem. Piłkarze PKO Ekstraklasy nie chcą wychodzić na boisko, kluby i działacze liczą jednak na kontynuowanie sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Na piątek, 13 marca jest zaplanowany start 27. kolejki PKO Ekstraklasy. PZPN zdecydował, że 3 najwyższe klasy rozgrywkowe w Polsce nie przerwą gry z powodu pandemii koronawirusa, więc mecze powinny się odbyć. To jednak wcale nie jest takie pewne, bo piłkarze chcą ich przełożenia.

COVID-19 wykryto na razie u 58 osób przebywających w Polsce, jedna z nich nie żyje. Wszyscy zaczynają sobie zdawać sprawę z zagrożenia. - Sytuacja jest nieciekawa, trudno mi powiedzieć, czy powinniśmy grać czy nie. Najpierw chciałbym poznać stanowisko osób, które są ekspertami w temacie koronawirusa. (...) Jeżeli sam miałbym podjąć decyzję, to raczej wolałbym nie grać - powiedział WP SportoweFakty Dominik Furman.

Zdanie kapitana Wisły Płock podzielają inni czołowi piłkarze naszej ligi. Jorge Felix z Piasta Gliwice powiedział dla "Przeglądu Sportowego", że trzeba zaprzestać rozgrywania spotkań, bo piłkarze jako osoby publiczne powinny dawać przykład innym. Igor Angulo zaznaczył zaś w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu", iż grając ryzykuje się zdrowiem swoim i rodziny.

Podobnie mówi każdy pytany piłkarz. W imieniu wszystkich wypowiedział się Jakub Błaszczykowski, który zaapelował o wstrzymanie rozgrywek na kilka tygodni. W odpowiedzi Zbigniew Boniek napisał na Twitterze, że musi przekonać kluby, bo to one chcą grać.

Większość działaczy klubów PKO Ekstraklasy i przedstawicieli organizatorów rozgrywek nie jest chętna do ich dłuższego wstrzymania, ponieważ może uciec kilka kolejek i będą spore straty finansowe. Wszystkich bowiem łączą jakieś zobowiązania kontraktowe ze sponsorami, nadawcami telewizyjnymi itd., a ponadto trzeba piłkarzom płacić pensje. Budżety nie są z gumy, więc trudno będzie znaleźć rozwiązanie, które zadowoli wszystkich.

PZPN reaguje, na godz. 10 ustalił zebranie Komisji ds. nagłych. Wtedy być może zapadną nowe decyzje.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Komentarze (0)