Pandemia SARS-CoV-2 sparaliżowała życie w Europie. Po opanowaniu Włoch koronawirus wylał się na cały kontynent - według WHO Europa jest dziś epicentrum pandemii. Mimo rozprzestrzeniającej się błyskawicznie zarazy, UEFA długo broniła się przed odwoływaniem spotkań europejskich pucharów, czym naraziła się na mocną krytykę środowiska piłkarskiego.
- Ludzie umierają, a my mamy grać mecze? To absurd! - grzmiał w czwartek menedżer Wolverhampton Wanderers Nuno Espirito Santo. Portugalczyk eksplodował po meczu Ligi Europy z Olympiakosem Pireus, którego właściciel Evangelos Marinakis był jednym z pierwszych ludzi piłki, u których stwierdzono zarażenie SARS-CoV-2.
Pierwszym środkiem ostrożności powziętym przez UEFA ws. pandemii, było rozgrywanie spotkań Ligi Mistrzów i Ligi Europy bez kibiców, ale wobec rozprzestrzeniania się zarazy odwołanie meczów było nieuchronne. Gdy koronawirusa stwierdzono u obrońcy Juventusu Turyn Daniele Ruganiego, UEFA podjęła decyzję o zawieszeniu spotkań europejskich pucharów.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"
Co z Euro 2020?
O przesunięciu Euro 2020 europejska unia związków piłkarskich też na początku nawet nie chciała słyszeć. W pierwszych przesłanych agencjom prasowym komunikatom upierała się, że mistrzostwa Europy (12.06-12.07) zostaną rozegrane zgodnie z planem.
"Euro 2020 rozpocznie się 12 czerwca 2020 roku w Rzymie. Na tę chwilę nie widzimy potrzeby zmian w kalendarzu" - ogłosiła UEFA w ubiegły wtorek, podkreślając, że jest w stałym kontakcie z WHO.
Tydzień później, gdy SARS-CoV-2 sieje spustoszenie w każdym z 12 miast-gospodarzy turnieju, UEFA zakomunikuje, że Euro 2020 zostało przełożone. Wtorkowa telekonferencja z udziałem przedstawicieli 55 europejskich federacji, władz organizacji zrzeszających kluby i piłkarzy, to tylko formalność.
- Na 99 procent Euro nie odbędzie się w terminie - przekazał w niedzielnym programie Liga+ Extra sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki. Wcześniej "The Athletic" poinformowało, że UEFA przekazała już swoim partnerom, by wstrzymali przygotowania do imprezy.
A prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z PZPN zdradził, kiedy turniej może zostać rozegrany: - Jest oczywiste, że w przypadku zmiany terminu Euro wchodzą w grę tylko dwa terminy: albo późna jesień 2020, albo lato 2021.
Pojawił się pomysł, by Euro 2020 rozegrać w terminie, ale przenieść je do jednego kraju. Z propozycją ugoszczenia turnieju do UEFA zwróciła się Turcja. To już jednak nieaktualne, bo zaraza dotarła też nad Bosfor.
Co z Ligą Mistrzów i Ligą Europy?
Oprócz wskazania nowego terminu XVI Mistrzostw Europy UEFA przedstawi we wtorek też propozycje dokończenia Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Gra toczy się o kilkaset milionów euro z tytułu umów sponsorskich, które mogą przejść koło nosa UEFA i uczestnikom rozgrywek.
- Są pomysły, by zawęzić mecze do jednego spotkania, a terminy oddać ligom krajowym. Jest rozważane również rozegranie Final Four - stwierdził w Lidze+ Extra sekretarz Sawicki.
Jak podał hiszpański "AS", turnieje Final Four miałyby się odbyć w miastach, w których zaplanowano finały rozgrywek, czyli Stambule (Liga Mistrzów) i Gdańsku (Liga Europy).
Co z ligami krajowymi?
We wtorek mają zapaść także ważne decyzje w sprawie dokończenia rozgrywek ligowych. Większość europejskich lig zostało zawieszonych. Grają dziś jedynie na Wschodzie: w Rosji, Turcji czy Kazachstanie, ale to może się w każdej chwili zmienić.
Przełożenie Euro 2020 pozwoli jednak na dokończenie sezonu ligowego. Klubom zależy na wznowieniu rozgrywek i rozegraniu pełnej liczby kolejek, nawet bez udziału publiczności, bo dzięki temu nie przepadną im pieniądze z kontraktów telewizyjnych. A to one stanowią życiodajne żródło przychodu jak Europa długa i szeroka.
- Większość lig przygotowuje się na dokończenie sezonu - przyznał w Lidze+ Extra prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki. - Przełożenie Euro 2020 sprawiłoby, że zwolniłyby się terminy i ligi w Europie mogłyby zakończyć sezon w czerwcu - dodał.
A jeśli sezonu nie da się dokończyć, to według Bońka krajowe federacje i spółki zarządzające ligami powinny uznać zwierzchnictwo UEFA i FIFA: - Spodziewam się, że będzie jakaś odgórna decyzja UEFA i FIFA, co zrobić ze wszystkim rozgrywkami. To UEFA zdecyduje, czy rozstrzygnięcia tytułów mistrzowskich należy uznać za ważne, czy też za nieważne. To UEFA wskaże, kto ma zagrać w jej rozgrywkach pucharowych.
- Decyzja o spadkach i awansach będzie należeć do federacji. I od razu mówię, że nie będę jej konsultować tak, żeby wszyscy byli zadowoleni - ostrzegł prezes PZPN w rozmowie ze sport.pl
Sztywny termin
Prezydent UEFA i jego najbliżsi współpracownicy odbędą we wtorek trzy wideorozmowy. Najpierw z przedstawicielami ECA, która zrzesza blisko 250 europejskich klubów, władzami europejskich lig, a potem z przedstawicielami 55 europejskich federacji. Przy obu obecni mają być przedstawiciele związku zawodowego piłkarzy (FIFPro)
Na koniec odbędzie się wirtualne posiedzenie komitetu wykonawczego, który ma zatwierdzić propozycje rozegrania Euro 2020 i dokończenia Ligi Mistrzów, Ligi Europy i lig krajowych. Nawet jeśli Euro 2020 zostanie przełożone, to rozgrywki klubowe muszą zakończyć się do 30 czerwca. To termin nieprzekraczalny ze względu na obowiązujące prawo sportowe.
- Nie wchodzi w grę dokończenie sezonu po 30 czerwca. To są mrzonki, mogą je snuć ludzie, którzy nie wiedzą, co mówią. Po 30 czerwca kończą się kontrakty, umowy ubezpieczeniowe, zgłoszenia do rozgrywek. Trzeba by to wszystko zapewniać od nowa, bo one nie będą ważne. Po prostu nie da się po 30 czerwca grać - podkreślił Boniek.
Według prezesa PZPN, decyzje, które zapadną we wtorek, mogą okazać się niewiążące, bo w obliczu pandemii futbol zszedł na dalszy plan: - To będzie tylko wypracowywanie wariantów. Teoretycznych. Bo powrót futbolu zależy dziś tylko od zielonego światła od władz, że sytuacja z wirusem jest już opanowana. My możemy się tylko zabezpieczyć na wypadek różnych wariantów.
Czytaj również -> UEFA zażąda 300 mln euro za przełożenie Euro 2020
Czytaj również -> Leszek Dyja: Nie ma miejsca na wszystkie mecze