Koronawirus. Luka Jović tłumaczy się ze złamania kwarantanny. "Niektóre osoby wykonały swoją pracę nieprofesjonalnie"

Getty Images /  Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu:  Luka Jović
Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Luka Jović

Przebywający w Belgradzie Luka Jović wyszedł na imprezę ze znajomymi i tym samym złamał kwarantannę. Piłkarz Realu Madryt tłumaczy się niewiedzą i brakiem odpowiednich instrukcji.

W tym artykule dowiesz się o:

W obliczu rozprzestrzeniającej się po całym świecie pandemii koronawirusa, ludzie na całym świecie przechodzą obowiązkową kwarantannę. Jedną z takich osób miał być Luka Jović. Piłkarz Realu Madryt otrzymał zgodę od klubowego lekarza na powrót do rodzinnej Serbii, ale miał tam czas spędzać w domu. Wszystko z racji kwarantanny nałożonej na zawodników klubu po tym, jak koronawirusa wykryto w organizmie jednego z koszykarzy Królewskich.

Jović jednak nic nie robił sobie z nakazu i w Belgradzie wraz ze znajomymi hucznie świętował urodziny swojej dziewczyny. Tym samym złamał zasady kwarantanny, za co grożą mu konsekwencje prawne. - Niektórzy znani sportowcy będą musieli teraz odpowiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości - powiedział Nebojsa Stefanović, serbski minister spraw wewnętrznych.

Piłkarz Realu Madryt swoje zachowanie wytłumaczył za pośrednictwem Instagrama. Na portalu społecznościowym dodał filmik w InstaStories. - Jest mi bardzo przykro, że jestem obecnie głównym tematem i wciąż o mnie się pisze, a nie o głównych bohaterach w czasach kryzysu: lekarzach i wszystkich pracownikach medycznych - napisał Jović.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Zawodnik Królewskich przyznał, że złamanie kwarantanny wynikało z niewiedzy. Piłkarz dwukrotnie przeszedł test na obecność koronawirusa, który dał wynik negatywny. Zwrócił uwagę na różnice ws. kwarantanny w Hiszpanii i Serbii.

- Bardzo mi przykro, że niektórzy ludzie wykonali swoją pracę nieprofesjonalnie i nie dali mi prawidłowych instrukcji, jak zachowywać się podczas kwarantanny. W Hiszpanii pozwolono mi wybrać się do apteki czy supermarketu, ale tu jest inaczej. Przepraszam wszystkich, których mogłem w jakiś sposób narazić na niebezpieczeństwo - stwierdził Jović.

Czytaj także:
Koronawirus. Jakub Błaszczykowski i jego fundacja przekazali 400 tys. zł na walkę z pandemią SARS-CoV-2
Koronawirus. PZPN szykuje plan pomocy dla polskiej piłki. Zbigniew Boniek: Musimy myśleć koncepcyjnie

Komentarze (3)
avatar
Jaola Tymon
20.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Biedactwo nie wiedziało. Niedobzi Ci Serbowie. Tak swoją gwiazdeczkę atakować, ciuś ciuś... Bo jak on mógł wiedzieć? Cała Europa się zamyka w domach, ale jego to nie dotyczy. Nie wrócił z kraju Czytaj całość
avatar
Lucy_Fair
20.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Hiszpanii mógł iść do apteki i marketu, to myślał że w Serbii może iść na imprezę. Szkoda że meczu nie chciał jeszcze zagrać w tamtejszej lidze, bo nikt mu nie powiedział że nie można...