Od miesiąca na szczeblu centralnym nie rozgrywa się meczów i kluby niespodziewanie zyskały czas, by doprowadzić swoje murawy do idealnego stanu.
- Nie wiem ile jest takich firm, ale nasza pracuje teraz właściwie na podwójnych obrotach. Zamówienia od partnerów posypały się lawinowo, bo właściciele klubów i zarządcy obiektów zdają sobie sprawę, że pojawił się idealny moment na przygotowanie dobrego boiska, czy naprawę ubytków - powiedział WP SportoweFakty Marcin Kujawski z firmy "Magmar", która zajmuje się całoroczną pielęgnacją muraw.
Pracy jest mnóstwo. - Na chwilę obecną opiekujemy się czterdziestoma boiskami. Współpracowaliśmy bądź nadal współpracujemy m.in. z Wisłą Płock, Podbeskidziem Bielsko-Biała, Wartą Poznań, Zawiszą Bydgoszcz, Mieszkiem Gniezno, Victorią Września i wieloma innymi klubami z niższych klas. Zajmujemy się nie tylko boiskami piłkarskimi - wyjaśnił.
Nawierzchnie będą teraz znacznie lepsze
Zawieszenie rozgrywek sprawiło, że naprawa boisk ruszyła pełną parą. Gdy piłkarze na nie wrócą, stan płyt będzie znacznie lepszy niż przed epidemią koronawirusa. - Widać tu duży profesjonalizm klubów. Wiadomo, że w lutym, gdy startowała runda wiosenna, trawa jeszcze nie wegetuje, a temperatury bywają bardzo niskie. Wtedy boiska się niszczą, a nie ma czasu na regenerację. Przy tak długiej przerwie jak teraz, możemy sobie pozwolić na bardzo agresywne zabiegi agrotechniczne. Warunki atmosferyczne są dobre, nasiona kiełkują, a murawy stają się zielone. Znamy się na swojej pracy, zbieraliśmy doświadczenie m.in. na Camp Nou w Barcelonie i jednym z najbardziej rozpoznawalnych pól golfowych, które mieści się na Dominikanie. Dzięki temu mogliśmy wprowadzić do Polski technologie, które wcześniej nie były tutaj znane - wyjaśnił Kujawski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka
Czy nie ma jednak obaw, że przy trudnej sytuacji finansowej i braku bieżących dochodów, kluby nie będą w stanie za te usługi terminowo zapłacić? - Pomagamy swoim partnerom, choć doskonale znamy ich sytuację. O stratach finansowych klubów trzeba rozmawiać z nimi, ja natomiast nie mogę narzekać na zaległości, bo ich nie ma. Traktujemy się jak partnerzy biznesowi i tego będziemy się trzymać - zaznaczył.
Trzeba się przygotować na "trzęsienie ziemi"
Przygotowanie jak najlepszych boisk jest teraz priorytetem. Już wiadomo, że gdy rozgrywki zostaną wznowione, tempo może być wręcz zawrotne - znacznie większe niż to, które obserwowaliśmy przed epidemią koronawirusa. Część lig będzie dogrywała nawet kilkanaście kolejek w nieco ponad miesiąc.
- Dlatego wykorzystujemy cały wachlarz możliwości, jaki daje nam przerwa w rozgrywkach. Ten piłkarski kryzys w pewnym momencie się skończy, a kiedy wszystko wróci do normy, spotkania będą się odbywać dwa lub nawet trzy razy w tygodniu. Płyty będą więc musiały wytrzymać prawdziwe "trzęsienie ziemi" - uważa Kujawski.
Aktualnie rozgrywki na szczeblu centralnym w Polsce są zawieszone do 26 kwietnia włącznie.
Czytaj także:
Prezydent La Liga podał planowany termin wznowienia rozgrywek
Mecz, którego nie udało się kupić. Groclin nie wygrał derbów i stracił europejskie puchary