W Hiszpanii La Liga osiągnęła już wstępne porozumienie z hiszpańską federacją i Wyższą Radą ds. Sportu. W komunikacie Rady po rozmowach czytamy, że powrót do treningów jest "uzależniony od ewolucji pandemii COVID-19 i decyzji podjętych przez ministerstwo zdrowia". Jednak media podają, że La Liga zakłada konkretną datę powrotu do gry. To przełom maja i czerwca. Wcześniej piłkarze przeszliby testy na obecność koronawirusa i rozpoczęli treningi w klubach.
- Niech najpierw zagwarantują nam na piśmie, że nie zarazimy się wirusem - grzmi Fali, obrońca Cadiz w rozmowie z gazetą "AS". - Chcą nam zniszczyć życie. Jeśli zachorujemy, możemy zarazić też nasze rodziny. Czy oni tego nie rozumieją? - dodaje.
Kapitanowie drużyn La Liga i Segunda Division przekazali swoje niepokoje na wtorkowej telekonferencji. Podkreślili, że pośpiech nie jest uzasadniony i będą czekać na oficjalne stanowisko rządu w tej sprawie. Nie podoba im się też pomysł zamkniętych zgrupowań.
ZOBACZ WIDEO: Czarny scenariusz dla polskiej piłki. "Koronawirus może spowodować, że niektóre kluby nie dadzą rady"
Fali ostro krytykuje plany wznowienia sezonu. - Mam gdzieś, czy powrót do treningów zaplanowano na 4 maja czy na inny termin. Nie wrócę do gry bez gwarancji, że nie zachoruję. Jeśli będę musiał, wrócę nawet do pracy w biurze. I będę spokojny i szczęśliwy! - mówi. Nie przebiera w słowach. Jego zespół jest liderem drugiej ligi i walczy o awans do La Liga.
Nad sensem powrotu do gry podczas pandemii zastanawia się także Suso, który zimą dołączył do Sevilli z AC Milan. - To skomplikowana sytuacja - mówi dla "Radio Sevilla". - Codziennie czytamy, że umierają setki ludzi i zaraz po tym zastanawiamy się, kiedy wróci piłka. Chciałbym znów zagrać, ale nie za wszelką cenę
Rozgrywki piłkarskie w Hiszpanii są zawieszone od 12 marca do odwołania.
Czytaj także:
Wiceprezes PZPN o przejściu Arkadiusza Milika do Juventusu Turyn. "Powinien iść"
Dodatkowe zmiany, sędziowie bez gwizdków, są kluczowe daty - Ekstraklasa SA przelała swoje plany na papier