2. Bundesliga. Wypadek autokaru Erzgebirge Aue. "Było jak w filmie"
Autokar z trenerem i piłkarzami Erzgebirge Aue zderzył się z samochodem osobowym. - Było jak w filmie. Auto leciało w naszą stronę i wylądowało przed nami - relacjonuje Dirk Schuster.
Trener zespołu Dirk Schuster opowiedział o wypadku, który wyglądał poważnie i mógł skończyć się większymi obrażeniami. Szkoleniowiec siedział z przodu autokaru i widział dokładnie przebieg wydarzeń.
- Było jak w filmie. Samochód leciał w naszą stronę i wylądował przed nami. Jego elementy wystrzeliły w kierunku autokaru i spowodowały rozbicie szyb - cytuje Schustera portal t-mobile.de. - Dzięki Bogu nasz kierowca był w stanie szybko zahamować, co pozwoliło uniknąć gorszych konsekwencji.
ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"W autokarze poza Schusterem było między innymi 15 piłkarzy. Nie mogli oni kontynuować podróży tym samym pojazdem, więc przesiedli się do małych busów. Gracze byli w szoku po wypadku, mimo to klub nie wnioskował o przełożenie meczu.
- Na szczęście nikt nie został ranny. Musimy, ale też chcemy zagrać. Pozostawimy wypadek poza nami. Przeniesienie meczu nie byłoby zaletą a wadą. Po zdarzeniu chłopcy powinni przespać się, wyjść z szoku, a następnie skoncentrować się na przeciwniku i zagrać - cytuje dziennik "Die Tageszeitung" prezydenta klubu Helge'a Leonhardta.
"Mamy nadzieję, że wszyscy mają się dobrze i w komplecie zmierzymy się na naszym stadionie w piątek" - napisał na Twitterze przeciwnik 1.FC Nuernberg.
Czytaj także: Polak pomaga Polakowi. Miroslav Klose będzie trenował Roberta Lewandowskiego
Czytaj także: Kluby oparte na tradycyjnych wartościach najlepiej przejdą przez pandemię