Już od dawna było wiadomo, że kończy się przygoda Mateusza Borka z telewizją Polsat. Komentator jednak czekał na wypowiedzenie umowy. To w końcu nastąpiło, o czym poinformował podczas sobotniej transmisji na żywo w Kanale Sportowym.
- Oficjalnie mogę powiedzieć, że otrzymałem wypowiedzenie z pracy, datowane na 29 lutego (...) Potwierdziłem, że podpisuję się pod tym zwolnieniem z pracy, natomiast generalnie mam troszeczkę inną optykę na sposób zwolnienia - przyznał.
Borek nie ukrywał, że ma żal do telewizji Polsat, w której spędził 20 lat. Przyznał także, że niektóre osoby nie były wobec niego w porządku, choć nie chciał sypać nazwiskami.
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"
- Spotkałem tam wielu fajnych ludzi, pewnie też kilku niefajnych, którym może za bardzo zaufałem, może za fajnie ich traktowałem, w kategorii przyjaciół, a może w międzyczasie ktoś robił politykę i wbijał mi nóż - tłumaczył.
Borek obecnie skupia się na Kanale Sportowym, który prowadzi razem z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Krzysztofem Stanowski. Ten projekt był kością niezgody w Polsacie. Stacja najpierw zgodziła się, by komentator ruszył ze swoim biznesem w internecie, a potem się z tego wycofała.
Mateusz Borek potwierdził odejście z Polsatu. Pracował w stacji przez 20 lat >>
Piłka nożna. Mateusz Borek: Hajto? Nie mam z nim kontaktu od wielu miesięcy >>