PKO Ekstraklasa. Adam Ryczkowski walczył z zakrzepicą żył. Po półtora roku wrócił na boisko

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Adam Ryczkowski (z prawej)
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Adam Ryczkowski (z prawej)

Adam Ryczkowski wolał przejść do Górnika Zabrze niż grać w Legii Warszawa. Jednak przez półtora roku nie rozegrał w śląskim klubie żadnego meczu. Wszystko z powodu zakrzepicy żył, przez którą mógł nawet zakończyć karierę.

Problemy zdrowotne Adama Ryczkowskiego zaczęły się w lutym zeszłego roku. Po zajęciach na siłowni miał mocno spuchniętą rękę. Po trzech dniach opuchlizna nie zeszła i piłkarz Górnika Zabrze udał się do lekarza. Tam usłyszał, że ma zakrzepicę dwóch żył w prawej ręce. Przyczyna? Nieznana.

Choroba była na tyle groźna, że Ryczkowskiemu groziło nawet zakończenie kariery. Lekarze mówili, że może nie wrócić do zawodowego uprawiania sportu, dawali niewielką szansę. Ryczkowski szukał jednak ratunku. Leczył się przez wiele miesięcy, by znów wrócić na boisko. Zagrał pięć minut we wtorkowym spotkaniu Górnika w Gliwicach. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Wciąż czuje ból

Ryczkowski nadal odczuwa dolegliwości zdrowotne, ale może trenować. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznawał, że po zajęciach na siłowni ręka nadal mu puchnie i musi bardzo uważać, by nie doszło do nawrotu choroby. Przeszedł leczenie farmakologiczne. Ma specjalnie dostosowany program treningów na siłowni. W Górniku nadal liczą na jego rozwój.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Po meczu w Gliwicach był w euforii, choć wystąpił tylko w końcówce. Po raz ostatni zagrał w meczu PKO Ekstraklasy 22 grudnia 2018 roku. Po półtora roku doczekał się kolejnego występu. - Zeszło ze mnie trochę ciśnienie. Minęło półtora roku, było bardzo ciężko, ale wszystko puściło. Bardzo się cieszę, że w końcu udało się wyjść na boisko i dostałem szansę. Chcę powalczyć o trochę większą liczbę minut i będę rywalizował jak najmocniej - powiedział w rozmowie z telewizją Górnika.

Wolał Górnik zamiast Legii

W niedzielę 14 czerwca Górnik zmierzy się u siebie z Legią. Gdy w 2018 roku Ryczkowski podpisywał kontrakt z zabrzańskim klubem, otwarcie przyznał, że wolał grać na Śląsku niż w Legii, której jest wychowankiem. - Były może delikatne wahania, ale jak przyszły konkrety z Zabrza, to nie miałem problemu z podjęciem decyzji - mówił wtedy Ryczkowski.

Teraz chciałby zagrać przeciwko swojemu macierzystemu klubowi, z którym świętował zdobycie mistrzostwa Polski, wystąpił w dziewięciu meczach Ekstraklasy i zdobył w nich dwa gole. - Jestem wychowankiem Legii. Mecze Górnika z Legią to zawsze mecze z dużą presją. Na pewno fajnie byłoby, gdyby udało się rozegrać trochę minut i wygrać. To byłoby coś dużego zarówno indywidualnie dla mnie, jak i dla zespołu - dodał Ryczkowski.

Mecz Górnika z Legią odbędzie się 14 czerwca, a jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Raków Częstochowa. Jakub Błaszczykowski, czyli filantrop klubom
PKO Ekstraklasa. Lechia - Cracovia. Michał Probierz: Gratuluję profesorowi Filipiakowi cierpliwości

Komentarze (1)
avatar
Iwan Tadeusz
10.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Groźna choroba, dobrze, że wyleczył, ale czy całkowicie? Mam różne myśli na ten temat, bo troszeczkę znam tę chorobę. Życzę mu zdrówka i dalszej gry.