Euro 2020. Jakub Błaszczykowski - wielka kariera naznaczona pechem. Pandemia zdeptała marzenia weterana

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Decyzja selekcjonera rozsierdziła Błaszczykowskiego. Pomocnik zapadł się pod ziemię i nie chciał zabierać głosu w sprawie. Doszło nawet do tego, że nie odbierał telefonów od Nawałki i Lewandowskiego. Cztery miesiące później selekcjoner nie powoła go na mecz z Irlandią w Dublinie (1:1), czym tylko doleje oliwy do ognia. W czerwcu były już kapitan w końcu doczeka się powrotu do kadry, ale nim pojawi się na zgrupowaniu, weźmie udział w konferencji prasowej z okazji premiery książki "Kuba". - Zapadły pewne decyzje, które mnie zabolały. Chyba każdego by zabolały. Ja jednak nigdy nie byłem człowiekiem, który by się na innych obrażał. Zawsze starałem się być po prostu szczery i szczerości, może na wyrost, wymagałem także od innych. Ale cóż, życie. Zaufanie się traci dość szybko i ciężko je potem odbudować. Ale reprezentacja zawsze jest ponad wszystko - powie.
Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski w meczu el. Euro 2016 z Gruzją Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski w meczu el. Euro 2016 z Gruzją
Nawałka będzie ponad to i nie odniesie się do tych słów. W meczu z Gruzją (4:0) wpuści go na boisko na ostatnie pół godziny, a on zdąży asystować przy golu Lewandowskiego. Po trafieniu samce alfa, które przez długie lata toczyły walkę o dominację w stadzie, wpadły sobie w ramiona. To najsłynniejszy uścisk w historii współczesnej polskiej piłki. Gest, który zamknął jeden rozdział i otworzył kolejny.

Z nieba do piekła

"Kuba" podporządkował się zwierzchnictwu Lewandowskiego i przyjął zasady Nawałki. Z pożytkiem dla kadry, bo w drugiej części eliminacji zadomowił się w składzie i na Euro 2016 pojechał już jako gracz pierwszej "11". Zapłacił jednak za to odejściem z Borussii Dortmund. Thomas Tuchel nie widział dla niego miejsca BVB, więc mając w perspektywie udział w mistrzostwach, zdecydował się na wypożyczenie do Fiorentiny.

Podczas turnieju jest w doskonałej formie i to głównie dzięki niemu Biało-Czerwoni docierają aż do ćwierćfinału. W meczu z Irlandią Północną (1:0) asystuje przy zwycięskim golu Arkadiusza Milika, a potem z Ukrainą (1:0) i Szwajcarią (1:1, k. 5:4) sam zdobywa bramki. Michał Pazdan i Bartosz Kapustka są odkryciami turnieju, ale to Błaszczykowski jest we Francji najlepszym Polakiem.
Jakub Błaszczykowski po zmarnowanym rzucie karnym w meczu z Portugalią / fot. PAP Jakub Błaszczykowski po zmarnowanym rzucie karnym w meczu z Portugalią / fot. PAP
Szybko przechodzi jednak drogę z nieba do piekła. W spotkaniu 1/4 finału z Portugalią (1:1, k. 3:5) marnuje rzut karny, co jest bezpośrednią przyczyną odpadnięcia Polski z Euro 2016. Strzela w prawy dolny róg, Rui Patricio przewiduje jego zamiar i broni strzał. Błaszczykowski zalewa się łzami i chowa twarz w dłoniach. To najgorszy moment w jego reprezentacyjnej karierze, a ujęcie wracającego do koła środkowego Błaszczykowskiego jest jednym z najsmutniejszych kadrów w historii Biało-Czerwonych.

Patricio ma ułatwione zadanie, bo Błaszczykowski strzela w identyczny sposób co kilka dni wcześniej ze Szwajcarią. - Bramkarz wyczuł, gdzie będę strzelał. Zawsze wybieram ten róg, może mogłem strzelić nieco mocniej albo podnieść piłkę wyżej? - zastanawia się po meczu. To ostatni zmarnowany przez niego rzut karny - 8 kolejnych wykorzysta i nigdy już nie uderzy tak samo dwa razy z rzędu.

Upokorzenie

W eliminacjach MŚ 2018 potwierdza, że jest ważnym ogniwem kadry, ale jego udział w mundialu staje pod dużym znakiem zapytania. W sezonie 2017/18 ma niekończący się problem z plecami. Sztab medyczny VfL Wolfsburg nie potrafi mu pomóc. Ulgę przynosi mu dopiero praca w Płocku pod okiem Leszka Dyi.

Debiut na mistrzostwach jest dla niego spełnieniem marzeń, nagrodą za poświęcenie i tytaniczną pracę, którą wykonał w poprzedzających turniej tygodniach. Zaczyna mundial w wyjściowym składzie, ale w meczu z Senegalem (1:2) doznaje urazu. Spotkanie z Kolumbią (0:3) obejrzy z ławki rezerwowych, a przeciwko Japonii (1:0) też nie zagra od pierwszego gwizdka.

W doliczonym czasie gry drugiej połowy meczu z Japonią Nawałka postawia sięgnąć po Błaszczykowskiego. Selekcjoner chce wykorzystać najbardziej doświadczonego ze swoich podopiecznych do przeprowadzenia zmiany "na czas". Zamiast 101. występu w drużynie narodowej Błaszczykowski doczeka się upokorzenia i mimowolnie staje się jednym z bohaterów farsy, o której mówi cały piłkarski świat.
Jakub Błaszczykowski czeka na zmianę w meczu MŚ 2018 z Japonią Jakub Błaszczykowski czeka na zmianę w meczu MŚ 2018 z Japonią
"Kuba" długo czeka przy linii bocznej na przerwę w grze, ale ta, wobec pasywnej postawy zarówno Polaków, jak i Japończyków, nie nadchodzi. W końcu Nawałka poleca Kamilowi Grosickiemu symulowanie urazu, by sędzia Janny Sikazwe przerwał grę. Arbiter z Zambii odczyta jednak fortel selekcjonera reprezentacji Polski i gdy Grosicki siada na murawie, nie przerwał gry, a chwilę później odgwizdał koniec meczu. Sposób, w jaki potraktowany zostaje Błaszczykowski, rozsierdza jego brata, Dawida. "Pytam się, k...a, czym sobie zasłużył na taki brak szacunku?" - pisze tuż po meczu starszy brat piłkarza na Facebooku.
To mógł być ostatni, niedoszły w zasadzie, występ Błaszczykowskiego w reprezentacji Polski. "Kuba" nie pozwolił jednak na to, by zapamiętano go jako stojącego przy linii bocznej w Wołgogradzie. Gdy selekcjonerem został Jerzy Brzęczek, postanowił nie żegnać się z kadrą jak jego serdeczny przyjaciel Łukasz Piszczek. Jego celem był udział w Euro 2020 i to pod wodzą swojego wujka.

Turniej miał być ukoronowaniem jego reprezentacyjnej kariery i pięknym zakończeniem rodzinnej historii. Przesunięcie imprezy o rok w praktyce oznacza, że Błaszczykowski nie dostanie szansy na pożegnanie się z kadrą w świetle jupiterów. Ostatnim jego wspomnieniem z dużej imprezy będzie uczucie palącego wstydu w Wołgogradzie.

Czy Jakub Błaszczykowski zagra na Euro w 2021 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×