Po wznowieniu rozgrywek II ligi Widzew Łódź ciągle nie potrafi wygrać. W sobotę wydawało się, że lider tabeli przełamie złą passę i w końcu zdobędzie trzy punkty, ale ostatecznie się nie udało.
Widzew prowadził z Legionovią Legionowo (przedostania pozycja w tabeli II ligi) do 88. minuty. Wtedy gola wyrównującego dla gości strzelił Karol Podliński. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie gry zdobył drugą bramkę i sensacja stała się faktem.
"Oglądałem... Mój Boże" - skwitował na Twitterze prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który kibicuje łódzkiej drużynie. "Zibi" występował w Widzewie w latach 1975-82. W 172 meczach strzelił 50 bramek.
Postawa Widzewa, który w trzech meczach w czerwcu wywalczył zaledwie jeden punkt (po remisie ze Stalą Rzeszów) musi niepokoić fanów. Po 25 kolejkach Widzew wprawdzie nadal prowadzi w tabeli, ale przewaga nad drugim GKS-em Katowice stopniała już do jednego punktu.
Oglądałem.... Mój Boże https://t.co/fdYoNQlBlR
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) June 13, 2020
Zobacz:
II liga. Widzew Łódź szuka pierwszego zwycięstwa po przerwie. "Wszyscy oczekujemy lepszej gry"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rosjanie prowokują Cristiano Ronaldo