24-latek spisuje się w klubie ze stolicy Wielkopolski bardzo kiepsko. W ostatnim czasie nie miał już miejsca w wyjściowej jedenastce, lecz wrócił do gry, gdy za żółte kartki pauzował Jakub Moder. Wielu dziennikarzy, a także kibiców przyjrzało się jego postawie i wnioski są zatrważające.
W całym niespełna godzinnym występie (w drugiej połowie został zmieniony przez Jakuba Kamińskiego) Karlo Muhar podawał głównie wszerz boiska, bądź do tyłu, zazwyczaj do kolegi stojącego najbliżej. Wykonał zaledwie dwa wślizgi, a niemal każda próba zagrania do przodu kończyła się stratą. Po jego zejściu gra "Kolejorza" od razu się poprawiła i w końcówce poznaniacy mocno nacisnęli "Portowców", choć ostatecznie zwycięskiego gola nie zdobyli.
Podczas konferencji przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław trener Dariusz Żuraw był pytany o to, co skłania go do stawiania na Muhara i jakie Chorwat ma atuty.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"
- Karlo nie prezentował się ostatnio dobrze, bo nie grał. Wiemy jakie ma atuty i deficyty. Pracujemy nad nim i będziemy pracować jeszcze mocniej. Gdy Karlo będzie nam potrzebny, zamierzam z niego korzystać - szkoleniowiec, unikając jakichkolwiek konkretów.
Trudno jednak zakładać, że Muhar zachowa miejsce w podstawowym składzie "Kolejorza". Na Dolnym Śląsku będzie mógł już zagrać Moder, który znajduje się w nieporównywalnie lepszej dyspozycji.
Spotkanie Śląsk Wrocław - Lech Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30.
Czytaj także:
Rząd chwali się wspieraniem klubów piłkarskich. "To oburzające" - kontruje jeden z nich